Przed pandemią centra handlowe coraz mocniej stawiały na gastronomię i rozrywkę, stając się miejscami spędzania wolnego czasu. Jak podaje Marta Mikołajczyk-Pyrć, dyrektor działu zarządzania nieruchomościami handlowymi i projektami mixed-use w firmie doradczej Savills, w wielu obiektach gastronomia zaczynała przekraczać 10 proc. powierzchni najmu.
Koronawirus mocno uderzył w gastronomię. – Duża część branży, w tym najemców w obiektach handlowych, przetrwała okres lockdownu, oferując jedzenie na wynos. Inne nie zdecydowały się na otwarcie lokali w tym czasie – mówi Marta Mikołajczyk-Pyrć. – Dziś w zarządzanych przez nas obiektach jest spore zainteresowanie wolną powierzchnią pod gastronomię, a wielu obecnych najemców prosi o zgodę na powiększenie ogródków restauracyjnych. Pandemia mocniej doświadczyła najemców z sektora rozrywki, ale powoli ruch zaczyna wracać i do tej branży, co widać po operatorach multipleksów.
Wrośnięte w tkankę
Pytana o rozkład sił i rolę gastronomii w galeriach po pandemii Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE, mówi, że długofalowe skutki nadal trudno przewidzieć. – Z naszego badania przeprowadzonego w 2019 r., niedługo przed wybuchem pandemii, wynikało, że Polacy chętnie korzystają z oferty gastronomicznej. Co dziesiąta osoba na posiłek w strefie food court decydowała się codziennie lub dwa–trzy razy w tygodniu. Raz w tygodniu stołowało się w ten sposób 12 proc. konsumentów, dwa–trzy razy w miesiącu 17 proc. – wskazuje. – Komplementarność oferty zakupowej i rozrywkowej była kryterium wyboru centrum handlowego przez odwiedzających. Czy klienci wrócą do tych zachowań 1:1, na razie trudno ocenić.
Według ekspertki CBRE część lokali gastronomicznych może skierować swoją uwagę na ulice handlowe, gdzie prowadzenie biznesu w dobie lockdownów było nieco łatwiejsze. – Nie oznacza to jednak zmierzchu galerii handlowych w wydaniu sprzed pandemii. Już teraz, po poluzowaniu obostrzeń i otwarciu sklepów, widać, że Polacy do galerii wracają – zaznacza.
W obiektach Apsys Polska, jak informuje Justyna Kur, wiceprezes i dyrektor zarządzania nieruchomościami w tej firmie, ruch jest znacznie większy niż w analogicznych miesiącach ub.r. – w maju o niemal 39 proc., a w czerwcu o 15 proc.