Inaczej będzie, jeśli nabywca wiedział skądinąd o wszczęciu egzekucji z tej nieruchomości.
Tak uznał [b]Sąd Najwyższy w wyroku z 4 kwietnia 2006 r. (sygn.I CSK 3/08)[/b]. Praktycznego znaczenia tego wyroku zarówno dla kupujących nieruchomości, jak i dla wierzycieli nie sposób przecenić. Zwiększa on pewność nabywców, że nie obciążą ich długi dotychczasowego właściciela. Dla wierzycieli nie jest, oczywiście, korzystny.
[srodtytul]Aktualny właściciel się broni [/srodtytul]
W sprawie, której dotyczy wskazany wyrok, chodzi o mieszkanie będące odrębną nieruchomością o pow. ok. 80 mkw., położone w centrum Warszawy. Aktualny jego właściciel, Aleksander W., kupił je od Haliny D. Akt notarialny został spisany 23 października 2002 r. ok. godz. 11. Tego samego dnia 11 minut po godz. 9 komornik złożył w sądzie wieczystoksięgowym wniosek o wpis do księgi wieczystej o wszczęciu egzekucji z tej nieruchomości. Egzekucję wszczął PKO SA, w którym Halina D. była i wciąż jest zadłużona. Jej dług wynosi kilkadziesiąt tysięcy i jest wielokrotnie niższy od wartości lokum.
Sąd wieczystoksięgowy zarządził wpis dopiero 24 marca 2003 r. Na żądanie banku sąd sprostował wpis przez wskazanie godziny złożenia wniosku przez komornika.