– Możemy mówić jedynie o pewnych niedoróbkach, nie zmienia to generalnie wysokiej oceny dotyczącej standardów i jakości wykonania nie tylko samych budynków, ale przede wszystkim mieszkań – twierdzi z kolei Yael Rothschild, prokurent spółki Mill-Yon, która wybudowała osiedle.
Prawie gotowe są już dwa budynki osiedla Aura-Park, czyli pierwszy etap. Pod listą zastrzeżeń do jakości wykończenia podpisało się 68 osób. Właściciele podkreślają, że standard nie zgadza się z tym, jaki mają zagwarantowany w umowach, a ściślej – w załączniku, zgodnie z którym balkony powinny mieć „pola wypełnione taflami szkła hartowanego mlecznego”, a są przezroczyste. Posadzki we wszystkich klatkach schodowych i halach windowych powinny być wykonane z „kamienia z wykończeniem antypoślizgowym na zaprawie klejącej”, a są z gresu, który miał być jedynie zastosowany do budowy cokolików (gres polerowany). Uchwyty przy balustradach są stalowe, a powinny być stalowo-drewniane. Zastrzeżenia właścicieli budzi też fakt, że skrzynki elektryczne na klatkach schodowych nie zostały wbudowane w elewację lub zabudowane, podobnie jak skrzynki rozdzielcze ciepła. Chcieliby także, aby kaloryfery były zabudowane.
Niezadowoleni klienci wytykają także deweloperowi, że rury CO i instalacje wodne prowadzone są z podłóg po ścianach, co ich zdaniem odbiega od standardów wykonania „nowoczesnego i ekskluzywnego kompleksu mieszkalnego”.
– Poza tym w mieszkaniach zamontowane są znacznie tańsze grzejniki, niż było to określone w umowie. Różnica w cenie wynosi kilkaset złotych na sztuce, co przy kilku grzejnikach w mieszkaniu daje deweloperowi poważne oszczędności – mówi Robert Kudelski, jeden z niezadowolonych klientów.
Części nabywców nie podoba się także otoczenie inwestycji. Niektóre płytki kamienne elewacji są uszkodzone. Całość została ogrodzona wysokim metalowym ogrodzeniem (z siatki). Identyczne zostało zastosowane w środku do odgrodzenia ogródków na parterze.