W Warszawie spotkaliśmy się z przypadkiem, w którym inwestor zmuszony był do oczekiwania na wydanie decyzji o warunkach zabudowy prawie dwa lata. Natomiast w innych miastach termin oczekiwania jest krótszy, w niektórych przypadkach wynosi blisko pół roku (np. w Krakowie).
[b]Właściciele nieruchomości narzekają też na rentę planistyczną, która uniemożliwia im swobodne dysponowanie ziemią. Z jakiego powodu?[/b]
Podstawowym skutkiem uchwalenia lub zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego jest określenie lub zmiana sposobu wykonywania prawa własności albo prawa użytkowania wieczystego. Dodatkową konsekwencją może być również zmniejszenie lub wzrost wartości nieruchomości.
W przypadkach gdy w związku z uchwaleniem lub zmianą miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wzrosła wartość nieruchomości, a właściciel lub użytkownik wieczysty zbywa ją w terminie pięciu lat od dnia, w którym miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego lub jego zmiana stały się obowiązujące, wójt, burmistrz albo prezydent miasta pobiera jednorazową opłatę określoną w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Wysokość renty planistycznej sięga nawet do 30 procent wzrostu wartości nieruchomości.
[b]Kolejną regulacją, na którą pozwalają przepisy, a która utrudnia obrót nieruchomościami, jest rezerwowanie terenów w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele publiczne. Często latami właściciel danej działki nie może nic z nią zrobić, gdyż fragment terenu gmina przewidziała np. pod drogę. Po jakimś czasie okazuje się, że tej drogi jednak nie będzie albo nie wiadomo, kiedy w ogóle powstanie...[/b]
Gminy, tworząc w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego politykę planistyczną danego obszaru, przeznaczają nieruchomości stanowiące własność osób prywatnych na cele publiczne. Stanowi to poważny problem, gdyż właściwe organy zwlekają z rozpoczęciem procedur wywłaszczeniowych, w ramach których wypłacane jest odszkodowanie, powodując tym samym stan zawieszenia.