Reklama
Rozwiń

Z reprywatyzacji korzystają też spryciarze

Do spadkobierców byłych właścicieli kamienic i działek coraz częściej zgłaszają się chętni do odkupienia roszczeń reprywatyzacyjnych. Liczą na szybkie uchwalenie ustawy o zadośćuczynieniu.

Publikacja: 04.08.2008 10:00

Do spadkobierców byłych właścicieli kamienic i działek coraz częściej zgłaszają się chętni do odkupi

Do spadkobierców byłych właścicieli kamienic i działek coraz częściej zgłaszają się chętni do odkupienia roszczeń reprywatyzacyjnych

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

– Moi klienci mieszkający za granicą sygnalizują, że docierają do nich różne osoby z propozycją odkupienia praw do nieruchomości. Mają dobre rozeznanie i adresy, czyli dostęp do bazy danych. Dochodzą także informacje, że roszczenia skupują zagraniczne fundusze emerytalne – mówi adwokat Grażyna Kazalska-Bafia.

[srodtytul]Intratne zajęcie[/srodtytul]

Odkupywaniem od byłych właścicieli ich praw do gruntów i domów zajmują się, niekiedy zawodowo, rozmaite firmy i osoby prywatne. [b]Nieraz biorą w tym udział urzędnicy, od których zależy wydanie decyzji. Zdarzyły się i dwie sędzie z Poznania oskarżone o poświadczenie nieprawdy w sprawach spadkowych[/b].

Można bowiem na tym sporo zarobić. Fama głosi, że m.in. dzięki skupywaniu roszczeń do gruntów dorobił się właściciel Marcpolu Marek Mikuśkiewicz. Głośno jest o 32 ha działek pracowniczych przy al. Waszyngtona w Warszawie, do których prawo uzyskała kielecka spółka Projekt S. Odkupiła ona roszczenia do tego terenu, wycenionego wówczas na 142 mln (obecnie na 640 mln zł), od przedwojennego właściciela – spółki Nowe Dzielnice – za 1 mln zł. Miasto chce unieważnić tę transakcję, a sprawa jest w sądzie i w prokuraturze.

Hrabia Jan Zamojski bezskutecznie starał się o zwrot Pałacu Błękitnego w Warszawie od 1996 r. W 1999 r. odstąpił roszczenia. Kupił je biznesmen Hubert Gierowski i już kilka miesięcy później miał decyzję o zwrocie pałacu. Potem sprzedał udziały, a jego spółka Pałac Błękitny stała się częścią spółki z o.o. Theta Investments.

Kamienice w Krakowie wzbudziły też ogromne zainteresowanie. Tak wielkie, że obok prawdziwych właścicieli (których namawiano do występowania o zwrot nieruchomości, proponując pomoc w zamian za odsprzedanie odzyskanego budynku) pojawili się właściciele fikcyjni, fikcyjne testamenty, fałszywi spadkobiercy i osoby z podrobionymi dowodami osobistymi na nazwiska nieżyjących właścicieli.

Interesy na odkupywaniu udziałów spadkowych w stołecznych kamienicach robi właściciel galerii sztuki w Warszawie Marek Mossakowski, który stał się w ten sposób współwłaścicielem kilku atrakcyjnych budynków. Nie wiadomo, ile udziałów ma w dalszych, o których zwrot się ubiega.

[srodtytul]Różne sposoby na wynagrodzenie[/srodtytul]

Po wykupieniu np. 20 – 30 proc. udziałów spadkowych taka osoba występuje w imieniu wszystkich spadkobierców do urzędów i sądów o zwrot lub odszkodowanie za całość nieruchomości. W razie pozytywnego rozstrzygnięcia posiadacz udziałów staje się jej współwłaścicielem. Spotyka się również tzw. umowy prowizyjne, czyli na określony procent od wartości odzyskanej nieruchomości.

– Kodeksy etyki adwokatów i radców prawnych ich zabraniają – mówi adwokat Roman Nowosielski. Zasadą jest bowiem określanie wynagrodzenia prawnika kwotowo albo ryczałtowo.

– Dla mnie było to jedyne wyjście – mówi Joanna K. starająca się o odszkodowanie za niewielki grunt w Warszawie. – Mieszkając za granicą, nie mogę zajmować się tym osobiście, a nie mam pieniędzy na adwokatów. Umowa Joanny K. z jedną ze stołecznych kancelarii prawniczych przewiduje, że w razie uzyskania odszkodowania za nieruchomość kancelaria weźmie 35 proc. od jego wartości.

[srodtytul]Potrzebna ustawa[/srodtytul]

– Projekt ustawy o zadośćuczynieniu ma być gotowy we wrześniu – informuje Maciej Wewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa. – [b]Obecnie przewiduje się, że prawo do zadośćuczynienia będzie niezbywalne, tzn. nie będzie go można odsprzedać. Nie jest to jednak jeszcze kwestia przesądzona[/b]. Projekt ustawy przewiduje także, że będzie można wybierać między prawem do zadośćuczynienia a istniejącą nadal drogą sądową.

[ramka][b]Komentuje Jerzy Zduńczyk, adwokat[/b]

Skupywanie roszczeń reprywatyzacyjnych trwa od co najmniej kilkunastu lat. Są tacy, którzy uczynili sobie z tego intratne zajęcie. Roszczenia, zwłaszcza w dawniejszych latach, odkupywano niejednokrotnie od byłych właścicieli nieruchomości po znacznie zaniżonych cenach, np. za 10 proc. ich wartości. W ustawie reprywatyzacyjnej mogłaby się więc znaleźć furtka umożliwiająca kwestionowanie tego rodzaju umów. Poszkodowani właściciele powinni mieć prawo do ich rewaloryzacji od nabywców.

Nie chodzi bowiem o to, aby rekompensaty trafiały do spekulantów, ale do osób rzeczywiście poszkodowanych. Obecne przepisy kodeksu cywilnego mogą się tu okazać niewystarczające.[/ramka]

– Moi klienci mieszkający za granicą sygnalizują, że docierają do nich różne osoby z propozycją odkupienia praw do nieruchomości. Mają dobre rozeznanie i adresy, czyli dostęp do bazy danych. Dochodzą także informacje, że roszczenia skupują zagraniczne fundusze emerytalne – mówi adwokat Grażyna Kazalska-Bafia.

[srodtytul]Intratne zajęcie[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawo w Polsce
Ślub Kingi Dudy w Pałacu Prezydenckim. Watchdog pyta o koszty, ale studzi emocje
Prawo karne
Andrzej Duda zmienia zdanie w sprawie przepisów o mowie nienawiści
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono