Zapytaliśmy banki, ile trzeba zapłacić za ubezpieczenie oferowane przy kredycie hipotecznym. Założyliśmy, że klient pożycza 300 tys. zł na 30 lat i kwota ta stanowi 100 proc. wartości nieruchomości.
Większość banków wymaga ubezpieczenia pomostowego. Obowiązuje ono od dnia wypłaty kredytu lub pierwszej jego transzy do czasu uprawomocnienia się wpisu do hipoteki, czyli nawet do 10 lat. Polisa zabezpiecza interesy banku, a nie kredytobiorcy, który za nią płaci.
Celem takiego ubezpieczenia jest pokrycie strat banku w razie braku spłaty kredytu. Pieniądze oddaje bankowi towarzystwo ubezpieczeniowe. Ale to wcale nie znaczy, że klient ma kłopot z głowy. Towarzystwo będzie potem żądać od niego spłaty całej kwoty, która została przelana na rzecz banku.
Składka ubezpieczeniowa naliczana jest co miesiąc, kwartał albo co roku do czasu dostarczenia dokumentu świadczącego o wpisaniu hipoteki do księgi wieczystej. Na wpis trzeba czekać od kilku tygodni do kilku miesięcy, a w przypadku budowy domu nawet kilka lat. Do tego czasu trzeba płacić w banku miesięcznie od 0,02 do 0,08 proc. wysokości kredytu. W naszym przykładzie jest to kwota 190 – 216 zł miesięcznie, a rocznie nawet 3600 zł.
Forma płatności także zależy od banku. Niektóre pobierają opłatę z góry za kwartał, pół roku lub rok. Ale na przykład w Banku Millennium składka jest brana z dołu siódmego dnia każdego miesiąca. Opłatę dolicza się do kredytu lub inkasuje w gotówce. Jeśli nadpłacimy składkę, bo przed terminem dostarczyliśmy dokumenty, tylko nieliczne banki zwrócą nam nadwyżkę.