[b]Edyta Potera, dyrektor w Dziale Wynajmu Powierzchni Handlowych Jones Lang LaSalle[/b]
– Dziś, jeśli deweloper nie ma 35 – 40 proc. wkładu własnego i 70 – 80 proc. wynajętego obiektu, nie ma co liczyć na kredyt na budowę centrum handlowego. Rok temu, aby bank udzielił kredytu na taką inwestycję, wystarczyło 20 proc. wkładu własnego i 50 – 60 proc. zawartych umów najmu. Na zapełnienie dużego centrum handlowego najemcami – obiektu o pow. 50 tys. mkw. – potrzeba ok. 24 miesięcy.
[b]Piotr Kaszyński, szef Działu Powierzchni Handlowych Cushman & Wakefield[/b]
– Kryzys przejawia się w tym, że trudniej o zdobycie finansowania budowy centrum handlowego. Jeżeli deweloper nie ma 30 proc. wkładu własnego i połowy wynajętego obiektu, nie ma po co iść do banku. Rok temu, aby bank udzielił kredytu na taką inwestycję, wystarczyło 20 proc. wkładu własnego i maksymalnie 30 procent umów najmu. Poza tym umowy nie są negocjowane tygodniami, tylko częściej miesiącami. Na zapełnienie dużego centrum handlowego najemcami – obiektu o pow. 50 tys. mkw. – potrzeba 18 miesięcy. Nie każdy deweloper może tyle czekać.
[b]Magdalena Frątczak, dyrektor Działu Powierzchni Handlowych CB Richard Ellis [/b]