Negocjacje coraz rzadziej prowadzą do dużych obniżek

W ciągu roku średnia stawka ofertowa mieszkań z rynku wtórnego w Śródmieściu spadła zaledwie o ok. 600 zł na metrze. Dziś jest to ok. 11,7 tys. zł, podczas gdy rok temu sprzedawcy żądali 12,3 tys. zł za mkw. – tak wynika ze statystyk portalu Oferty.net. Natomiast analitycy z Szybko.pl wyliczają, że w ubiegłym miesiącu mkw. kosztował 11,3 tys. zł, czyli tyle co rok temu.

– Wynika to zarówno z dużej popularności tej dzielnicy wśród kupujących, jak i z pojawiania się w ofercie mieszkań nowych, o wysokim standardzie, które zawyżają średnią cenę dla całej dzielnicy – zauważa Marta Kosińska z Szybko.pl. – W najbliższych miesiącach nie spodziewałabym się dużych zmian, jeśli dojdzie do obniżek, będzie to wynikać z generalnego spadku popytu na mieszkania.

[srodtytul] Lokalizacja i hałas[/srodtytul]

Pod względem oferty warszawskie Śródmieście nie odbiega od innych dzielnic – dominują tu mieszkania dwupokojowe, które stanowią ok. 42 proc. całej podaży. Bardzo mało, bo ok. 5 proc., trafia natomiast do sprzedaży lokali o dużej powierzchni, cztero- i pięciopokojowych. – Aż 52 proc. wszystkich ofert to mieszkania w budynkach przedwojennych, kamienicach z cegły – mówi Marta Kosińska.

Stawki przekraczają nawet 30 tys. zł za mkw. W Rezydencji Opera przy ul. Niecałej jest np. na sprzedaż niespełna 60-metrowe lokum za prawie 3 mln zł, co daje 50 tys. zł za mkw. Apartament podobnej wielkości w powojennej kamienicy przy placu Zamkowym kosztuje 2,5 mln zł, czyli ok. 43 tys. zł za mkw.

Jednocześnie nie brak też całkiem niedrogich ofert. Przy ul. Schillera czeka np. na nowego właściciela 58-metrowe mieszkanie z 1960 r. za niecałe 300 tys. zł, a zatem 1 mkw. kosztuje 5,2 tys. zł. Przy ul. Ogrodowej lokum spółdzielczo-własnościowe z 1970 r. o pow. 56 mkw. kosztuje 390 tys. zł (ok. 7 tys. zł za mkw.). Wpływ na cenę, jak zawsze, ma lokalizacja mieszkania. – Można np. kupić tańsze mieszkanie w cegle, bardzo ładne i duże, ale będzie to róg ul. Marszałkowskiej i pl. Unii Lubelskiej, czyli po otworzeniu okna hałas jest bardzo duży, i to prawie zawsze. Kolejny przykładem mogą być nieruchomości zlokalizowane w linii zabudowy Al. Ujazdowskich. Są tam oczywiście przepiękne kamienice z windami, ale w pierwszej linii zabudowy, już w drugiej czy trzeciej mamy kamienice bez wind ze znikomym lub całkowitym brakiem dostępu do naturalnego światła słonecznego. Tych przykładów można podać jeszcze kilka, bo są to mieszkania w linii zabudowy ul. Marszałkowskiej z oknami na ul. Marszałkowską czy pl. Na Rozdrożu. A więc cena zależy nie tylko od tego, czy będzie to mieszkanie w wielkiej płycie czy w kamienicy, duży wpływ ma także jego lokalizacja, hałas czy dostęp do światła słonecznego – opowiada Piotr Wieszczyk z Maxon Nieruchomości.

[srodtytul] Nie dla warszawiaka[/srodtytul]

Stawki za mkw. ciągle da się negocjować, ale cena transakcyjna będzie niższa od ofertowej nie więcej niż 10 – 11 proc. Miesiąc temu np. sprzedano na Krakowskim Przedmieściu 39-metrowe mieszkanie za 670 tys. zł, podczas gdy jego cena ofertowa wynosiła 750 tys. zł. Negocjacje przyniosły więc 11-proc. upust.

W Al. Ujazdowskich 66-metrowe lokum, którego cena wyjściowa sięgała 750 tys. zł, sprzedano za 690 tys. zł (8 proc. obniżki) – obie transakcje odnotowano w warszawskim MLS, czyli systemie wielokrotnego oferowania nieruchomości.

Pośrednicy jednak twierdzą, że atrakcyjne mieszkania zaczęły drożeć, i to nie tylko w Śródmieściu, lecz także w innych dzielnicach Warszawy. Ponadto większym zainteresowaniem od śródmiejskich ofert cieszą się dziś lokale na Mokotowie czy Saskiej Kępie.

– Ofert w Śródmieściu szukają albo firmy do prowadzenia działalności gospodarczej, albo obcokrajowcy lub inne osoby przyjezdne, które nie do końca znają Warszawę i wolą mieszkać w Śródmieściu, blisko metra – tłumaczy Piotr Wieszczyk.