Największym zainteresowaniem w pierwszym półroczu cieszyły się niezmiennie dwupokojowe 45 – 55-metrowe mieszkania. Obserwujemy również wzrost popytu na lokale o powierzchni powyżej 70 mkw. Niewykluczone, że w tym wypadku istotnym czynnikiem wpływającym na sytuację na rynku mieszkaniowym był pierwszy od kilkunastu lat wyraźny wzrost liczby urodzeń. Nie jest to wynik zbliżony do średniej z lat 80., kiedy to w całym kraju przychodziło na świat ok. 700 tys. dzieci rocznie, ale wygląda na to, że impas został przełamany. Demografowie przewidują, że baby boom potrwa przynajmniej cztery lata. Należy też pamiętać, że część osób planujących zamianę mieszkania na większe często odkładała decyzję na później, a główną barierą utrudniającą finalizację transakcji była i jest cena.
Większe lokale, położone najczęściej na wyższych piętrach, nierzadko mają podwyższony standard, a to przekłada się na wyższą cenę za metr. Dlatego potrzebne są dziś rozwiązania systemowe, które zastępując „Rodzinę na swoim”, będą wspierać zakup większych mieszkań, odpowiadając tym samym na wyzwania demograficzne. Istotną rolę odgrywać będzie również polityka kredytowa banków, szczególnie w kontekście wchodzących w życie regulacji prawnych.