Kiedy stracisz zaliczkę

Kiedy przy transakcji na rynku nieruchomości warto umawiać się na zadatek, a kiedy na zaliczkę? Czy jeżeli deweloper zastrzegł sobie karę umowną, i z naszej winy nie doszło do zawarcia umowy sprzedaży, zawsze oznacza to, że nasze pieniądze przepadły?

Publikacja: 27.09.2010 03:14

Kiedy stracisz zaliczkę

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Red

[b]Rz: Czytelniczka chce sprzedać mieszkanie i pyta: czy w umowie przedwstępnej lepiej umawiać się na zaliczkę czy zadatek?[/b]

[b]Tomasz L. Krawczyk:[/b] Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto sprecyzować pojęcia „zaliczki” i „zadatku”. Otóż zaliczka znaczy tyle, co przedpłata. Zaliczka, w razie rozwiązania umowy, podlega zwrotowi na rzecz tej strony, która ją wpłaciła. Zadatek najczęściej wręczany jest przez kupującego przy zawarciu umowy przedwstępnej sprzedaży. W takim przypadku zabezpiecza on świadczenia stron z tej umowy, czyli ich zobowiązanie do zawarcia umowy przyrzeczonej sprzedaży. Jeżeli umowa ta nie dojdzie do skutku z winy kupującego, traci on zadatek. Jeśli zaś z winy sprzedającego, musi on zwrócić zadatek w podwójnej wysokości.

[b]Kiedy zaliczka pełni funkcję zadatku?[/b]

To, czy zaliczka będzie stanowić zadatek czy też nie, zależy od woli stron umowy. Kodeks cywilny wprowadza domniemanie, że kwota wręczona przez stronę stanowi zadatek. Zatem, jeżeli chcemy mieć pewność, że uiszczona zaliczka nie będzie traktowana jako zadatek, powinniśmy to wyraźnie w umowie zaznaczyć.

[b]A wracając do pytania czytelniczki: co jest korzystniejsze – zaliczka czy zadatek?[/b]

Jeżeli sprzedający uważa, że ryzyko niedojścia umowy przyrzeczonej do skutku z winy kupującego jest większe niż z jego winy, powinien zdecydować się na zadatek. Inaczej bezpieczniejsza będzie dla niego zaliczka.

[b]A gdy chcemy kupić nowe mieszkanie od dewelopera, czy obawiać się przepadku zadatku?[/b]

W umowach zawieranych na rynku pierwotnym zadatki występują rzadko. W sytuacji jednak, gdy umowa nie wskazuje, czy dokonywana na podstawie umowy przedwstępnej (lub deweloperskiej) przedpłata na poczet ceny mieszkania ma skutki zadatku, istnieje pewne ryzyko, że w razie sporu zostanie ona uznana za zadatek. Jeżeli np. boimy się, że nie dostaniemy kredytu i nie będziemy w stanie uiścić ceny (czyli umowa nie dojdzie do skutku z naszej winy), to warto w umowie z deweloperem wyraźnie określić, że wpłacana przez nas kwota nie jest zadatkiem. Ponieważ część deweloperów z zasady nie negocjuje treści umów, można się zabezpieczyć poprzez wyjaśnienie skutku wręczenia kwoty z przedstawicielem dewelopera – nie ustnie, koniecznie e-mailem, aby pozostał dowód takiego wyjaśnienia. Jeżeli wskaże on, że wpłacana kwota nie jest zadatkiem, będzie to w zasadzie wiążące brzmienie umowy, kodeks cywilny bowiem przy wykładni umowy daje pierwszeństwo „zgodnemu zamiarowi stron” przed dosłownym jej brzmieniem.

[b]Deweloper może skorzystać jednak – w przypadku wycofania się klienta z transakcji – z kary umownej.[/b]

Tak, jeżeli oczywiście umowa z deweloperem zastrzega taką karę. Często kara ta stanowi dokładnie kwotę przedpłaty na poczet ceny, co zbliża ją do instytucji zadatku, acz „niesymetrycznego” w tym sensie, że deweloper nie jest nigdy zobowiązany do zwrotu wpłaconej kwoty w podwójnej wysokości. Warto jednak pamiętać, że nawet jeżeli w umowie deweloper zastrzegł sobie karę umowną i z naszej winy nie doszło do zawarcia umowy sprzedaży, nie oznacza to automatycznie, że nasze pieniądze przepadły (a przynajmniej nie w całości). Po pierwsze bowiem zgodnie z orzecznictwem Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów kary umowne wynoszące 5 proc. ceny i więcej są niedozwolone w obrocie konsumenckim. Oznacza to, że postanowienia umowy przewidujące takie kary nie wiążą konsumenta. Po drugie w dalszym ciągu są deweloperzy, którzy zastrzegają karę umowną nie na okoliczność „niedojścia umowy przyrzeczonej do skutku” czy też swojego „odstąpienia z przyczyn leżących po stronie kupującego”, lecz na wypadek „niedokonania zapłaty ceny przez kupującego”. Tego rodzaju zastrzeżenie jest jednak nieważne z mocy prawa, kara umowna bowiem – zgodnie z [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=265A69833EA41D094B285B5DDC48297C?id=70928]kodeksem cywilnym[/link] – może zabezpieczać jedynie roszczenia niepieniężne, a zatem nie może zabezpieczać zapłaty ceny.

[b]Czytelnik chce przeprowadzić transakcję wiązaną: najpierw sprzedać swoje mieszkanie, aby potem kupić nowe od dewelopera. Jak w takiej sytuacji powinien się umawiać? Co się stanie, gdy bank odmówi części finansowania lub zniknie kupiec na stary lokal? Czy wtedy też zadatek przepada?[/b]

Jeżeli nabycie mieszkania od dewelopera chcemy sfinansować z ceny za nasz obecny lokal, to warto umowę przedwstępną uczynić jak najmocniejszą. Oznacza to, po pierwsze, zawarcie jej w formie notarialnej. Po drugie, najlepiej przyjąć możliwie jak najwyższy zadatek. Po trzecie, należałoby sprawdzić możliwości finansowe kupującego, czyli np. zażądać od niego promesy kredytowej, co nie jest niczym niestosownym. Jeżeli pomimo wszystkich środków ostrożności umowa z kupującym nie zostanie zawarta, wskutek czego nie będziemy mogli wykonać umowy z deweloperem, nie mamy bowiem środków na zapłatę ceny, to, niestety, jest to niewykonanie umowy z naszej winy.

Narażamy się zatem na utratę zadatku (jeżeli taki był przewidziany umową), a częściej na karę umowną, tj. utratę całości lub części zaliczki uiszczonej deweloperowi na poczet ceny.

[ramka]

[srodtytul] Umowa u notariusza - kiedy warto[/srodtytul]

[b]Czy warto umowy przedwstępne – z deweloperem lub prywatną osobą – w których jest mowa o zadatku lub zaliczce, zawierać u notariusza? Kiedy ma to znaczenie? [/b]

- Umowy przedwstępne sprzedaży lokalu, przynajmniej z punktu widzenia kupującego, w ogóle warto zawierać u notariusza. Dochowanie tej formy pozwala bowiem na dochodzenie od sprzedającego przymusowego (sądowego) zawarcia umowy przyrzeczonej sprzedaży. Gdy jest to umowa w formie pisemnej, pozostają tylko: zwrot zadatku w podwójnej wysokości (jeżeli był wręczony) i roszczenia odszkodowawcze.

- W przypadku umów, w których występuje zadatek lub zaliczka, zawarcie ich w formie notarialnej pozwala również na złożenie przez strony oświadczeń o dobrowolnym poddaniu się egzekucji co do obowiązku zwrotu zaliczki lub zadatku (w tym w podwójnej wysokości). Umożliwia to dochodzenie roszczeń związanych ze zwrotem zaliczki lub zadatku z pominięciem postępowania sądowego.[/ramka]

[ramka]

[b]Warto wiedzieć[/b]

[srodtytul]Kiedy można liczyć na zwrot zadatku, a kiedy nie:[/srodtytul]

- Zadatek podlega zwrotowi w podwójnej wysokości w przypadku, gdy nie dojdzie do zawarcia umowy sprzedaży z winy strony przyjmującej zadatek (czyli sprzedającego).

- Żądać zwrotu zadatku w podwójnej wysokości można dopiero po odstąpieniu od umowy przedwstępnej. Kupujący powinien złożyć w tej sprawie oświadczenie sprzedającemu.

- Zadatek podlega zwrotowi w pojedynczej wysokości (w kwocie nominalnej), jeżeli umowa przyrzeczona nie dojdzie do skutku z przyczyn nieleżących po żadnej ze stron (np. uprawniony podmiot wykona prawo pierwokupu), albo jeżeli przyczyny niedojścia jej do skutku leżą po obu stronach (np. sprzedający odmawia, a kupujący nie może zapłacić).

- Zadatek może być zatrzymany przez tego, kto go otrzymał (sprzedającego), jeżeli umowa przyrzeczona nie dojdzie do skutku z winy tego, kto zadatek wręczył (kupującego). Sytuacja taka może mieć zatem miejsce, jeżeli kupujący bezpodstawnie odmawia zawarcia umowy przyrzeczonej albo nawet nie odmawia, lecz nie ma środków wystarczających na zapłatę ceny. Również i w tym przypadku warunkiem zatrzymania kwoty zadatku jest odstąpienie od umowy przez sprzedającego.[/ramka]

[b]Rz: Czytelniczka chce sprzedać mieszkanie i pyta: czy w umowie przedwstępnej lepiej umawiać się na zaliczkę czy zadatek?[/b]

[b]Tomasz L. Krawczyk:[/b] Aby odpowiedzieć na to pytanie, warto sprecyzować pojęcia „zaliczki” i „zadatku”. Otóż zaliczka znaczy tyle, co przedpłata. Zaliczka, w razie rozwiązania umowy, podlega zwrotowi na rzecz tej strony, która ją wpłaciła. Zadatek najczęściej wręczany jest przez kupującego przy zawarciu umowy przedwstępnej sprzedaży. W takim przypadku zabezpiecza on świadczenia stron z tej umowy, czyli ich zobowiązanie do zawarcia umowy przyrzeczonej sprzedaży. Jeżeli umowa ta nie dojdzie do skutku z winy kupującego, traci on zadatek. Jeśli zaś z winy sprzedającego, musi on zwrócić zadatek w podwójnej wysokości.

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield