Wiele wspólnot mieszkaniowych korzysta z podwórek, które nie są ich własnością, lecz należą do gminy. Mają więc działkę teoretycznie bez samodzielnego dojazdu, śmietnika, placu zabaw czy parkingu.
– Gminy już od dłuższego czasu dążą do tego, żeby wspólnoty wykupiły od nich podwórka. Nie wszystkim właścicielom prywatnym na tym zależy. [b]Są bowiem w komfortowej sytuacji: korzystają z nieruchomości, za którą nie muszą płacić[/b] – wyjaśnia Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. – Jest jednak postanowienie Sądu Najwyższego – dodaje – dzięki któremu może uda się nakłonić do tego nawet te najbardziej oporne wspólnoty.
[srodtytul]Dom musi stać na działce budowlanej[/srodtytul]
Z orzeczenia SN [b](sygnatura akt: IV CSK 248/08)[/b] jasno wynika bowiem, że [b]grunt stanowiący nieruchomość wspólną powinien spełniać wymagania działki budowlanej oraz umożliwić prawidłowe i racjonalne korzystanie z budynków.[/b] Wskazuje ono też jednoznacznie, że pojęcie nieruchomości wspólnej dotyczy również odpowiedniego gruntu stanowiącego otoczenie budynku.
Takie problemy mają wspólnoty we wszystkich dużych miastach. Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych administruje 3500 wspólnotami, a 90 proc. z nich znajduje się na działce wydzielonej po obrysie budynku. W Poznaniu z kolei są 552 takie wspólnoty. W Katowicach zaś 1080. Skąd te problemy? To spadek po przeszłości, a konkretnie po przepisach, które wprawdzie nie obowiązują od wielu lat, wciąż jednak wywierają skutki.