Zarząd odszedł, kłopoty pozostały

Niejasne zasady rozliczania się ze spółdzielcami, nieczytelna rachunkowość, niedobra kondycja finansowa. Takie zarzuty postawili lustratorzy Spółdzielni Mieszkaniowej Prasa-Blok. Jej zarząd, zamiast zlikwidować problemy, zlikwidował się sam

Aktualizacja: 27.06.2011 15:49 Publikacja: 27.06.2011 15:00

Blok przy ul. Woronicza 14

Blok przy ul. Woronicza 14

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Ulica Woronicza 14. Stojący tu blok był do niedawna częścią Spółdzielni Mieszkaniowej Prasa-Blok. Oprócz tego domu spółdzielnia zarządzała jeszcze budynkiem przy ul. Woronicza 20. W sumie miała 46 lokali.

Rok temu właściciele mieszkań z Woronicza 14 podjęli decyzję o utworzeniu wspólnoty. Także sąsiedni blok postanowił się usamodzielnić. – Nie byliśmy zadowoleni z gospodarowania naszymi pieniędzmi przez spółdzielnię – tłumaczy jedna z mieszkanek (nazwisko do wiadomości redakcji).

Jak podkreśla, wspólnota nie może jednak w pełni działać, bo spółdzielnia się z nią nie rozliczyła. – Nie dostaliśmy też pełnej dokumentacji budynku – mówi nasza czytelniczka. Wspólnota domaga się zwrotu pieniędzy z funduszu remontowego. Chodzi o ok. 73 tys. zł. Chce też faktycznych rozliczeń za media.

W ubiegłym roku w mokotowskiej spółdzielni była przeprowadzona lustracja. Obejmowała lata 2002 – 2009. Biegli kontrolerzy powołani przez Krajową Radę Spółdzielczą analizowali też rozliczenia funduszu remontowego od 1995 r.

Wyniki lustracji

Jak informuje Teresa Jakutowicz z Ministerstwa Infrastruktury, do którego trafiły wyniki kontroli, w działaniu spółdzielni stwierdzono wiele nieprawidłowości i naruszanie przepisów. Kontrola w SM Prasa-Blok wykazała m.in., że statut spółdzielni z 1998 r. koliduje z dziś obowiązującymi przepisami. Brakowało też uregulowania zasad rozliczeń z członkami. Rachunkowość nie była prowadzona w sposób przejrzysty i rzetelny. Lustratorzy uznali, że ogólna sytuacja spółdzielni nie jest dobra.

Krajowa Rada Spółdzielcza w piśmie z października ub.r. zwróciła uwagę, że po powstaniu wspólnoty powinien być wykonany bilans zamknięcia dla budynku Woronicza 14. W sumie rada sformułowała 22 wnioski pokontrolne.

Spółdzielnia została zobowiązana do naprawienia błędów. Informacje o wykonaniu zaleceń spółdzielnia powinna przekazać m.in. resortowi infrastruktury. Ten słał do SM Prasa-Blok pisma w tej sprawie.

Jak mówi Teresa Jakutowicz, jeśli do ministerstwa w wyznaczonym terminie informacje nie dotrą, resort nakaże spółdzielni uwzględnienie wniosków pokontrolnych w ciągu trzech miesięcy.

Tymczasem SM Prasa-Blok 14 czerwca podjęła uchwałę o swojej likwidacji. Ustępujący prezes spółdzielni nie chce rozmawiać na temat sytuacji w Prasa-Blok. Prosi o przesłanie pytań pocztą. Wręczyliśmy mu je osobiście przed walnym zgromadzeniem dotyczącym likwidacji spółdzielni.

Już po zebraniu były szef spółdzielni uchylił się od odpowiedzi, twierdząc, że już prezesem SM nie jest. Odesłał nas do likwidatora Jerzego Lubomirskiego ze spółki Patron, która administruje budynkami byłej już spółdzielni.

Natomiast likwidator za pośrednictwem sekretarki przekazał nam, że formalnie nie pełni jeszcze tej funkcji, więc nie może niczego komentować. Prosił o kontakt za kilka dni. Jednak także w zeszłym tygodniu nie udało się nam z nim porozmawiać, bo – jak powiedziała sekretarka – wyjechał za granicę.

Mieszkańcy z Woronicza obawiają się tymczasem, że likwidacja spółdzielni, która formalnie nie przekazała wspólnocie nieruchomości, będzie oznaczać dla nich wymierne straty.

Większa moc

Członkowie wspólnoty z Woronicza 14 niepokoją się też planami modernizacji stacji transformatorowej, która mieści się w ich budynku. – Ma być zwiększona moc. Być może dlatego, że w pobliżu ma powstać apartamentowiec, który będzie zasilany z tej sieci. Większa moc może jednak niekorzystnie wpływać na nasze zdrowie – martwią się mieszkańcy.

Dodają, że choć od roku budynek jest wspólnotowy, to opłaty za wynajem powierzchni pod trafo nadal pobiera spółdzielnia. – Ta nie oddała nam tego pomieszczenia – mówi nasza czytelniczka.

Karolina Tyniec-Margańska z RWE Polska tłumaczy, że umowę na wynajem pomieszczenia przy ul. Woronicza 14 firma zawarła ze spółdzielnią w 2002 r.

– Umowę najmu ze wspólnotą mieszkaniową możemy podpisać dopiero po przedstawieniu przez nią dokumentów, z których wynika jej tytuł prawny do lokalu. Do tej pory ich nie dostaliśmy. Dlatego też obowiązuje dotychczasowa umowa ze spółdzielnią – tłumaczy Karolina Tyniec-Margańska.

Przedstawicielka RWE informuje, że firma na przełomie lat 2011 i 2012 planuje prace związane z wymianą kabli średniego napięcia. – Inwestycja podyktowana jest koniecznością wymiany wyeksploatowanej sieci wybudowanej w latach 1957 – 1970. Nowa sieć będzie mieć większą przepustowość. Dołożymy wszelkich starań, aby prace trwały krótko i nie spowodowały większych utrudnień – zapewnia Karolina Tyniec-Margańska.

Podkreśla, że prace nie dotyczą bezpośrednio urządzeń w stacji transformatorowej w budynku przy ul. Woronicza 14. Wymiana kabli nie będzie miała negatywnego wpływu na zdrowie mieszkańców.

Ulica Woronicza 14. Stojący tu blok był do niedawna częścią Spółdzielni Mieszkaniowej Prasa-Blok. Oprócz tego domu spółdzielnia zarządzała jeszcze budynkiem przy ul. Woronicza 20. W sumie miała 46 lokali.

Rok temu właściciele mieszkań z Woronicza 14 podjęli decyzję o utworzeniu wspólnoty. Także sąsiedni blok postanowił się usamodzielnić. – Nie byliśmy zadowoleni z gospodarowania naszymi pieniędzmi przez spółdzielnię – tłumaczy jedna z mieszkanek (nazwisko do wiadomości redakcji).

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej