– Dla kupujących mieszkania kryzys ma swoje dobre strony: podaż lokali jest duża, a ich ceny podlegają negocjacjom. Do tego można znaleźć ciekawe oferty w atrakcyjnych lokalizacjach, których nikt w czasie hossy nie chciałby się pozbyć – mówi Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości.
Jego zdaniem, jeśli nie będziemy inwestować w przeszacowane i przereklamowane projekty i lokalizacje, możemy dziś zrobić dobry interes.
5 proc. już taka roczna stopa zwrotu uważana jest obecnie za atrakcyjną w przypadku kupna mieszkania w celach inwestycyjnych
– Ale pod warunkiem, że współpracujemy z niezależnymi doradcami, a nie tymi, którzy radzą kupującemu, jednocześnie reprezentując sprzedającego – podkreśla Błeszyński.
Mieszkanie czy hotel
Waldemar Oleksiak, pełnomocnik zarządu firmy Emmerson SA, która pośredniczy i doradza w transakcjach na rynku nieruchomości, uważa, że obecnie jest dobry czas na kupowanie mieszkań. – Z naszych analiz wynika, że uśrednione ceny spadły w większości miast i regionów w kraju. Pod kątem inwestycji najlepiej byłoby obecnie kupić mieszkanie dwupokojowe o powierzchni ok. 35 – 40 mkw. w centrum Warszawy, do 350 tys. zł. Ale takie lokale szybko znikają z rynku – mówi Waldemar Oleksiak.