Klienci szukają małych dwóch pokoi

Klienci chętniej wybiorą duże mieszkanie niż dom, jeśli cena nieruchomości jest podobna. Popularności nie tracą także małe, tanie lokale

Publikacja: 23.02.2012 09:39

Klienci szukają małych dwóch pokoi

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Jak wynika z analiz Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN), klienci na rynku wtórnym szukają przede wszystkim niewielkich i tanich mieszkań. -  Pokoje mogą być małe, ale musi ich być co najmniej dwa - zauważa Olimpia Bronowicka, rzecznik PFRN. - Większości klientów nie stać na lokale większe niż 50 mkw. i droższe niż 350- 400 tys. zł - dodaje.

Lepsze z aneksem

Z analiz PFRN wynika, że 88,4 proc. pośredników w obrocie nieruchomościami ocenia, że jeśli klient ma do wyboru dwa mieszkania o tej samej powierzchni, a ich cena jest mniej więcej taka sama, to zamiast pokoju z kuchnią wybiera dwa pokoje kosztem osobnej kuchni.

- Małe mieszkanie jest bardziej funkcjonalne, jeśli wydzielimy dodatkowe pomieszczenie np. na sypialnię - ocenia Danuta Noworyta z Gdyńskiej Kancelaria Nieruchomości AVIS. Henryka Wilczyńska z biura Pomorze z  Człuchowa dodaje, że kawalerkę wybierze singiel i osoba starsza, a mieszkanie dwupokojowe - młoda rodzina.

Jak podaje PFRN, nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku większych lokali. - Dwa duże pokoje z widną, większą kuchnią są bardziej popularne niż lokal z trzema pokojami, ale tylko z aneksem kuchennym. Tak twierdzi połowa pośredników - informuje Olimpia Bronowicka. - Połowa uważa z kolei, że klienci wybiorą raczej trzy mniejsze pokoje z aneksem kuchennym - dodaje.

Damian Słowik z biura Nieruchomości Słowik z Gdańska zauważa, że osobna kuchnia jest preferowana przez starszych nabywców. -   Młode rodziny, które mniej gotują, wyposażają aneksy kuchenne w dobry, nowoczesny sprzęt AGD i podążając za trendami mody wnętrzarskiej łączą  kuchnię z salonem - twierdzi pośrednik.

Janusz Kotecki z agencji Bada Nieruchomości z Pruszkowa dodaje, że trzy pokoje wybiera najczęściej rodzina z dwójką dzieci.

Dom czy apartament

Na co zdecydują się klienci, którzy mają do wyboru - za tę samą cenę - duże mieszkanie albo dom? Zdania są podzielone.

- Najbardziej istotny jest argument ekonomiczny. Utrzymanie domu jest  tańsze od utrzymania dużego lokalu. Właściciel budynku jednorodzinnego ma też większy wpływ na poziom kosztów utrzymania - zauważa rzeczniczka PFRN.

Na duże mieszkania zamiast domów decydują się przede wszystkim klienci, którzy mają dzieci w wieku szkolnym. Jak zauważa Olimpia Bronowicka,  wielkie lokale często wybierają m.in. mieszkańcy podwarszawskich miejscowości, takich jak Mysiadło, Pruszków, Milanówek czy Łomianki. Do biur pośredników coraz częściej trafiają oferty domów z obrzeży dużych miast.

- Ich dotychczasowi mieszkańcy mają dość dojazdów zakorkowanymi trasami wylotowymi i chcą kupić większy apartament w dobrej, miejskiej lokalizacji - tłumaczy rzeczniczka PFRN. Maria Modzelewska-Myślińska z Korab Nieruchomości w Lomiankach zauważa, że jeszcze niedawno mieszkańcy bloków wybierali  dom, jeśli jego cena i powierzchnia były zbliżone do lokalu w mieście. - Dziś się to zmienia. Konieczność dojazdu do miasta, dowożenie  dzieci na różnego typu zajęcia, koszt paliwa - to wszystko  powoduje, że teraz  preferowane są mieszkania – twierdzi pośredniczka.

Janusz Kotecki dodaje, że klient, który w pierwszej kolejności szukał małego domu pod Warszawą, teraz chce kupić nowy apartament o powierzchni 110 mkw., w cenie ok. 6 tys. zł za mkw. - Powodem są m.in.  problemy z dojazdem do Warszawy - zauważa pośrednik.

Najważniejsza cena

Pośrednicy są zgodni: rynek wciąż należy do kupującego, a podstawowym kryterium dla nabywcy jest cena nieruchomości. Jak zauważa Agnieszka Zgódka z agencji Dreams Nieruchomości z Mińska Mazowieckiego, zainteresowanie lokalami jest jednak umiarkowane, a przeciętny czas sprzedaży to sześć - osiem miesięcy.

- Klientów poszukujących wbrew pozorom jest sporo. Maja oni wiele ofert do wyboru. Nie przekłada się to jednak na decyzje o zakupie - ocenia Ewa Morawska z biura Wigro Groszyk z Warszawy.

Ewelina Tyńska z biura Tyńscy Nieruchomości z Bytomia przyznaje, że mieszkań do sprzedaży jest dużo, ale brakuje  interesujących ofert, czyli lokali w niskich blokach z centralnym ogrzewaniem, na pierwszym lub drugim piętrze, z balkonem. - Sprzedają się tanie, atrakcyjne lokale, i to przeważnie za gotówkę - mówi pośredniczka.

Według Joanny Adamczyk z biura Viverbene z Warszawy sprzedaż mieszkań zdecydowanie wzrosła. Witold Marzec z WM Nieruchomości z Grójca dodaje, że w ub.r. największym zainteresowaniem cieszyły się mieszkania dwupokojowe, a 80. proc. nabywców to klienci gotówkowi. - W tym roku nabywcy szukają dwóch-trzech pokoi na 45-60 mkw. - zauważa pośrednik.

Wynająć, a nie kupić

Ewa Borkowska z Mysiadła zauważa z kolei, że klienci wolą mieszkania wynajmować zamiast kupować. Powód? Zaostrzona polityka kredytowa banków.

- Klienci mieszkania oglądają, ale często jest to tylko zwiedzanie. Z naszych wyliczeń wynika, że na zakup zdecyduje się jeden na dwunastu oglądających - mówi Damian Słowik z Nieruchomości Słowik z Gdańska.

- Klienci chętniej i więcej oglądają, lecz kupują wyłącznie po sporej obniżce ceny - przyznaje Wojciech Buczek z W.A.B. NIERUCHOMOŚCI ze Złotowa.

Według Lukasza Gillisa z Gilis Nieruchomości z Milanówka zainteresowanie mieszkaniami jest duże, ale tymi  w realnych cenach. - W takich przypadkach decyzje zapadają dużo szybciej, po krótkich negocjacjach - zauważa pośrednik.

Irena Falińska - Kossakowska z biura DOMINPLUS z Torunia podkreśla, że dziś klienci są bardzo wymagający. -  Poszukują mieszkań tanich, i to nie tylko w płycie. Jednocześnie liczy się dobra lokalizacja. Jeśli znajda taki lokal, decyzję podejmują szybko, nawet już po pierwszej prezentacji -  mówi pośredniczka.

Janusz Kotecki podkreśla, że coraz częściej ważna staje się cena całości nieruchomości, a nie tylko stawka za mkw. - Klienci interesują się wyłącznie okazjami. Jeśli je znajdą, chcą jeszcze negocjować - mówi pośrednik. - Mieszkania w atrakcyjnych cenach cieszą się dużym zainteresowaniem. Coraz więcej osób chce je kupić za gotówkę lub przy niewielkim wsparciu kredytu - dodaje.

Według niego z gotówką przychodzą często ci klienci, którzy sprzedali nieruchomość jesienią i teraz chcą kupić mieszkanie taniej. - Wszystko wskazuje, że ten rok będzie przełomowy. Skończą się spadki cen, co przeczuwa wielu klientów - ocenia Janusz Kotecki. - Dużą konkurencja dla rynku wtórnego jest rynek pierwotny. Mam klientów, którzy pomimo wielkiego zainteresowania używanym lokalem w ostatniej chwili zdecydowali się na nieruchomość od dewelopera -dodaje.

Jak wynika z analiz Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN), klienci na rynku wtórnym szukają przede wszystkim niewielkich i tanich mieszkań. -  Pokoje mogą być małe, ale musi ich być co najmniej dwa - zauważa Olimpia Bronowicka, rzecznik PFRN. - Większości klientów nie stać na lokale większe niż 50 mkw. i droższe niż 350- 400 tys. zł - dodaje.

Lepsze z aneksem

Pozostało 94% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield