Publikujemy treść listu otwartego w sprawie obrony zawodu pośrednika w obrocie nieruchomościami „Za fuszerkę „obatożyć", jaką do naszej redakcji przesłało Świętokrzyskie Stowarzyszenie Pośredników w Obrocie Nieruchomościami.

Oto treść listu:

W związku z opublikowaniem przez ministra Jarosława Gowina listy zawodów do deregulacji, na której między innymi znalazł się nasz zawód pośrednika w obrocie nieruchomościami, chcemy zwrócić uwagę na następujące fakty. Wielu z nas prowadzi działalność od początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to właśnie tak wyglądał rynek pośrednictwa handlu nieruchomościami, jak teraz próbuje do tego doprowadzić ta propozycja. Panował totalny chaos, biura powstawały też w mieszkaniach prywatnych, po prostu każdemu wydawało się, że wystarczy zarejestrować działalność bez żadnej wiedzy i przygotowania. Dopiero ustawa o gospodarce nieruchomościami z 1997 roku uporządkowała rynek. Zostały zdefiniowane zawody występujące na rynku nieruchomości, określając zakres działania, prawa, obowiązki i odpowiedzialność zawodową. Przede wszystkim uczestnik rynku musiał się stale dokształcać, bo bez tego ani rusz. Aktualnie każdy z nas ma obowiązek corocznych szkoleń, albowiem musi nadążać za zmianami w prawie, zobowiązany jest do przestrzegania standardów zawodowych, ustalonych przez ministra infrastruktury, a nie przestrzegając ich podlega odpowiedzialności zawodowej. Wobec pośrednika mogą być orzeczone kary dyscyplinarne włącznie z pozbawieniem licencji. Obecnie jest zarejestrowanych blisko 18 tysięcy pośredników posiadających licencje zawodową, a więc spełniających wymogi zgodne z ustawą. Proponowane rozwiązanie to brak jakichkolwiek wymagań odnośnie wykształcenia, dokształcania się, kontroli poprawności wykonywanej pracy (likwidacja Komisji Odpowiedzialności Zawodowej) - wystarczy samo ubezpieczenie. Trudno zrozumieć przekonanie zwolenników deregulacji, że ilość jest ważniejsza od jakości a brak wykształcenia lepszy od wiedzy. Wyprzedzając zmiany już pojawili się pośrednicy prowadzący działalność bez przygotowania zawodowego, bez licencji. Notariusze informują nas o kompletnym braku wiedzy u tych pseudo-pośredników, z którymi się ostatnio spotykają, dzisiaj jeszcze mają możliwość skarżenia ich działalności jako nieuprawnionej, jutro pozostanie im chyba tylko możliwość skargi do ubezpieczyciela. Projekt ustawy pozostawia jako ochronę uczestników rynku jedynie polisę ubezpieczeniową, lecz czy konsumenta ochroni samo UBEZPIECZENIE?! Należy zatem postawić pytanie jak ustawodawca zamierza kontrolować poprawność pracy pośredników po wprowadzeniu planowanych zmian, skoro zostanie zlikwidowany samorząd zawodowy. Każdy, absolutnie każdy zawód wypracowuje swój kodeks etyki i chce, aby był wykonywany przez odpowiedzialnych, przygotowanych do zawodu ludzi. Dotyczy to zresztą wszystkich zawodów np. szewców, krawców, lekarzy, prawników; historycznie patrząc, już w przeszłości rzemieślnicy dbali o swój zawód i mieli kodeks etyki cechowej cytuję:

Kodeks Etyki Cechowej Kraków XVII w. Art. 145: "Kto nie ma konsensusu rządowego na prowadzenie profesyji, a trudni się nią, czyli prowadził „fuszerkę", ten podlega karze pieniężnej, ośmiodniowym aresztem lub chłostą od 3 do 7 plag, wyznaczonych przez Dyrekcyję Policji. To samo ma się rozumieć i o uczniach i czeladzi, którzy by pokątnie na własną korzyść profesyję wyrabiać poważyli się."

Zastanawia też fakt, że rząd reguluje rynek pierwotny (ustawa deweloperska), a dereguluje bardzo trudny rynek wtórny. Nasz zawód istnieje już od 15 lat. Często naszymi klientami są ludzie starsi, zagubieni na rynku nieruchomości, z problemami osobistymi, zamieniający swoje większe mieszkania na mniejsze z powodów finansowych. Deregulacja pozbawi ich możliwości dokonania tego w sposób bezpieczny, odda ich w ręce niekompetentnych osób, które opanują rynek po zmianach, spowoduje krzywdy, których nie da się odwrócić. Na koniec chcielibyśmy przypomnieć, że nie ma obecnie żadnego obowiązku korzystania z usług pośrednika, jest to wolna wola każdej osoby chcącej korzystać z naszej pomocy.