Ogródki działkowe w Warszawie mogą zniknąć z powodu roszczeń dawnych właścicieli

Wkrótce mogą przestać istnieć ogrody działkowe w Warszawie. Zwrotu gruntów domagają się zarówno dawni właściciele, jak i sam ratusz

Aktualizacja: 17.07.2012 18:56 Publikacja: 17.07.2012 09:21

Przed wyrokiem TK z 11 lipca 2012 żadnemu byłemu właścicielowi nie udało się odzyskać gruntu pod ogr

Przed wyrokiem TK z 11 lipca 2012 żadnemu byłemu właścicielowi nie udało się odzyskać gruntu pod ogrodami, miasto nie rozpatrywało tych spraw. Teraz nie będzie miało wyjścia

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Jest się o co bić. Warszawskich ogrodów jest 190, zajmują 1200 ha. Według stowarzyszenia Dekretowiec 90 proc. zostało przejętych z naruszeniem prawa i nie ma obecnie uregulowanego stanu prawnego. Wiele z nich ma świetną lokalizację, m.in. przy al. Waszyngtona, ul. Żwirki i Wigury, Sobieskiego. Grunty w tych rejonach są warte miliony.

– Do tej pory ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych praktycznie blokowała zwrot gruntów pod ogrodami. Zmieniło się to po wyroku Trybunału Konstytucyjnego wydanym 11 lipca – uważa Maciej Gawroński, radca prawny z kancelarii Bird & Bird. W tym tygodniu w imieniu swojego klienta występuje do prezydenta miasta o zwrot wielu hektarów gruntów. – W ślad za mną pójdą inni – twierdzi.

Roszczenia właścicieli

TK uznał w swoim wyroku 24 artykuły z ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych za niezgodne z ustawą zasadniczą. Wśród nich znajduje się art. 24. Przewiduje on, że zasadne roszczenia osoby trzeciej do nieruchomości zajętej przez rodzinny ogród działkowy podlegają zaspokojeniu wyłącznie poprzez wypłatę odszkodowania lub zapewnienia nieruchomości zamiennej.

600 ha ziemi pod ogrodami chce odzyskać prezydent stolicy od Polskiego Związku Działkowców

– Dotychczas żadnemu byłemu właścicielowi nie udało się odzyskać gruntu pod ogrodami, miasto nie rozpatrywało tych spraw. Teraz nie będzie miało wyjścia – twierdzi mec. Maciej Gawroński.

Wprawdzie art. 24, tak jak pozostałe zakwestionowane przepisy, traci ważność za 18 miesięcy, ale już teraz, według wielu prawników, dawni właściciele mogą dochodzić swoich roszczeń w postępowaniach administracyjnych i sądowych.

– Po wyroku Trybunału politycy deklarowali, chcąc się przypodobać działkowcom, że poszukają rozwiązania prawnego, które pozwoli utrzymywać im użytkowane ogródki. Nie dotyczy to jednak Warszawy – uważa Ryszard Grzesiuła, wiceprezes stowarzyszenia Dekretowiec. Jego zdaniem trzeba opracować odrębne rozwiązania dla Warszawy.

16 tys. rodzin uprawia obecnie swoje działki na spornym terenie

Zresztą roszczenia dawnych właścicieli to niejedyne zmartwienie działkowców.

– Zwrotu 600 ha domaga się warszawski ratusz. W sądach toczy się 170 procesów – mówi Grażyna Franke, prezes mazowieckiego oddziału Polskiego Związku Działkowców.

Problemy z ratuszem

– W 2005 r. urząd miasta masowo występował do sądu o wydanie nieruchomości, także od PZD – tłumaczy Bartłomiej Piech, radca prawny z Polskiego Związku Działkowców. – W 2005 r. mijał termin, po którym stawało się możliwe zasiedzenie gruntów publicznych. Gdyby miasto nie przerwało biegu zasiedzenia, posiadacz bez tytułu prawnego stawałby się właścicielem.

Zdaniem radcy PZD nigdy jednak nie mógł zasiedzieć nieruchomości miasta.

– Ratusz nie ma racji, twierdząc, że procesy z PZD uchroniły miasto przed utratą własności. Byliśmy i jesteśmy posiadaczem zależnym od miasta, a nie samoistnym, tylko zaś ten ostatni może zasiedzieć grunt. Nie rozumiem, po co te procesy. Gdyby chodziło tylko o przerwanie zasiedzenia, to pozwy już dawno powinny być wycofane – podkreśla.

Przyznaje jednak, że wiele ogrodów nie ma dokumentów potwierdzających ich tytuł prawny do gruntów, np. te, które powstały przed wojną.

Miasto proponowało zawarcie umów dzierżawy z symboliczną stawką. Przedstawiciele ogrodów nawet nie chcieli o tym rozmawiać.

– Przypominam sobie również swoją propozycję zawarcia nieodpłatnej umowy użyczenia dla ogrodu działkowego, także odrzuconą – tłumaczy Marcin Bajko, dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Urzędu m.st. Warszawy.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki r.krupa@rp.pl

Jest się o co bić. Warszawskich ogrodów jest 190, zajmują 1200 ha. Według stowarzyszenia Dekretowiec 90 proc. zostało przejętych z naruszeniem prawa i nie ma obecnie uregulowanego stanu prawnego. Wiele z nich ma świetną lokalizację, m.in. przy al. Waszyngtona, ul. Żwirki i Wigury, Sobieskiego. Grunty w tych rejonach są warte miliony.

– Do tej pory ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych praktycznie blokowała zwrot gruntów pod ogrodami. Zmieniło się to po wyroku Trybunału Konstytucyjnego wydanym 11 lipca – uważa Maciej Gawroński, radca prawny z kancelarii Bird & Bird. W tym tygodniu w imieniu swojego klienta występuje do prezydenta miasta o zwrot wielu hektarów gruntów. – W ślad za mną pójdą inni – twierdzi.

Pozostało 80% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów