Z analiz firmy doradczej redNet Property Group wynika, że na głównych rynkach w kraju deweloperzy oferują ok. 54,7 tys. mieszkań. Same firmy przyznają, że rynek mieszkaniowy jest już bardzo nasycony. – Największy wysyp nowych inwestycji nastąpił w pierwszym kwartale br., co wiązało się z wejściem w życie z końcem kwietnia tzw. ustawy deweloperskiej – przypomina Zbigniew Juroszek, prezes spółki Atal. – Rozpoczęte wiosną projekty będą gotowe w ciągu najbliższych dwóch lat.
Czas na negocjacje
Zdaniem Zbigniewa Juroszka przyrost nowych projektów spada właśnie ze względu na wiele budów rozpoczętych na początku br. – Deweloperzy, skupiając się na realizacji rozpoczętych już projektów, spokojnie analizują sytuację na rynku. Wyszukują ciekawe grunty, poświęcają więcej czasu na negocjacje. Nikomu się nie spieszy. W naszej ocenie ta tendencja utrzyma się również na początku 2013 – roku ocenia Zbigniew Juroszek.
– Boom inwestycyjny nie może trwać wiecznie. Lokale muszą przecież znaleźć nabywców. Nie spodziewajmy się więc, że nowy rok przyniesie wysyp nowych projektów. Już dziś widać większą ostrożność w podejmowaniu decyzji o rozpoczynaniu kolejnych budów – dodaje Katarzyna Sadowska z firmy Deka Inwestycje.
Opinie podziela Bożena Taflińska-Tadeusz, wiceprezes Agencji Inwestycyjnej. – Do końca roku deweloperzy oddadzą stosunkowo dużo nowych mieszkań. Jednak po Nowym Roku nie spodziewamy się zachowania tej dynamiki. Większość inwestorów będzie kontynuować rozpoczęte budowy. Nowych inwestycji będzie niewiele z uwagi na niestabilną sytuację makroekonomiczną, stosunkowo dużą liczbę gotowych mieszkań oraz spowolnienie tempa sprzedaży wynikające z ograniczonego dostępu do kredytów hipotecznych – prognozuje Bożena Taflińska-Tadeusz.
Małgorzata Ostrowska z J.W. Construction Holding zauważa z kolei, że najwięcej gotowych mieszkań przybywa w czwartych kwartałach, bo deweloperzy chcą zakończyć budowy przed nadejściem zimy. Szczególnie spółki obecne na giełdzie są zainteresowane przekazaniem lokali klientom jeszcze przed zamknięciem roku obrotowego – mówi Małgorzata Ostrowska.