Michał Krajkowski, główny analityk Domu Kredytowego Notus:
„Mieszkanie dla młodych" (MDM) ma zająć miejsce kończącej się w tym roku „Rodziny na swoim" (RNS). Koncepcja nowego programu jest ciekawa, jednak na tym etapie prac widać sporo niedociągnięć.
Po pierwsze, podobnie jak w RNS, nie ma kryterium dochodowego. O kredyt z dopłatami mogą ubiegać się na takich samych zasadach zarówno rodziny z niskimi dochodami, których rzeczywiście może być nie stać na kredyt mieszkaniowy, jak i klienci, których dochody są bardzo wysokie.
Formalnie nic nie stoi na przeszkodzie, aby dopłaty do kredytu (zarówno w RNS, jak i MDM) otrzymywali klienci, którzy zarabiają kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeżeli program ma być wsparciem dla tych osób, które nie są w stanie samodzielnie podjąć trudu spłaty kredytu, to kryterium dochodowe powinno być uwzględnione.
Jednym z argumentów za objęciem programem tylko rynku pierwotnego było pobudzenie sektora budowlanego i stymulowanie budownictwa mieszkaniowego. Istotnym jest pytanie dlaczego do MDM nie włączono możliwości samodzielnego wybudowania domu.