Wspólnota mieszkaniowa nie odpowiada za wypadek

Wspólnota mieszkaniowa nie odpowiada za wypadek chłopca, który podczas zabawy rozbił szybę w drzwiach wejściowych, mocno kalecząc rękę.

Publikacja: 01.08.2013 08:47

Wspólnota mieszkaniowa nie odpowiada za wypadek

Foto: www.sxc.hu

W kwietniu 2004 r. 12-letni wtedy Wojciech W. bawił się z kolegami na podwórku przed blokiem w chowanego. Jako miejsce „zaklepywanki" dzieci wybrały przeszklone drzwi jednej z klatek schodowych. Podczas zabawy chłopiec, dobiegając do drzwi wejściowych, uderzył w nie ręką i rozbił szybę. Odłamki szkła poraniły mu przedramię, m.in. doszło do urazu tętnicy, nerwów i ścięgien. Chłopiec przeszedł kilka operacji, w tym przeszczep nerwu. Mimo leczenia i rehabilitacji ręka nie odzyskała pełnej sprawności.

Matka Wojciecha W., a potem on sam, odpowiedzialnością za wypadek obarczyli wspólnotę mieszkaniową oraz firmę TU Uniqa, w której wspólnota ma wykupioną polisę OC za zdarzenia natury deliktowej. Jako podstawę prawną wskazali art. 434 kodeksu cywilnego (odpowiedzialność samoistnego posiadacza budowali za jej zawalenie lub oderwanie się jej części) oraz art. 415 k.c. (odpowiedzialność za szkodę na zasadzie winy).

Wspólnota mieszkaniowa nie uznała roszczenia, argumentując, że wypadek spowodował sam poszkodowany. Dowodziła, że drzwi wejściowe były prawidłowo zamontowane i eksploatowane, zgodne z obowiązującymi normami. Coroczne przeglądy techniczne nie wykazały żadnych nieprawidłowości w ich stanie technicznym.

Sąd Okręgowy w Siedlcach uznał, że wspólnocie mieszkaniowej i towarzystwu ubezpieczeniowemu nie można przypisać odpowiedzialności za wypadek. Sąd wskazał, że przewidziana w art. 434 k.c. odpowiedzialność samoistnego posiadacza budowli za jej zawalenie lub oderwanie się części jest odpowiedzialnością na zasadzie ryzyka. Okolicznością uchylającą odpowiedzialność jest wskazanie, że wypadek nie nastąpił na skutek braku utrzymania budynku w należytym stanie ani na skutek wady w jego budowie.

Sąd stwierdził, że chociaż rozbicie szyby w drzwiach wejściowych na klatkę schodową można uznać za oderwanie się części budynku, to jednak wyłączną przyczyną tego zdarzenia było zachowanie samego poszkodowanego w czasie zabawy. A to już zwalnia wspólnotę z odpowiedzialności.

Reklama
Reklama

Z opinii biegłego wynika, że zamontowana w drzwiach szyba odpowiadała przepisom prawa obowiązującym w okresie budowy bloku (szkło niehartowane o grubości nie mniejszej niż 5 mm). W latach 1993–1995 nie obowiązywały przepisy prawa budowlanego nakazujące stosowanie w drzwiach wejściowych oszklonych szyb hartowanych. Taki nakaz dotyczył jedynie drzwi z tafli szklanych, czyli całoszklanych. Sąd nie dopatrzył się jednocześnie zaniedbania w nadzorze lub konserwacji drzwi.

Wyrok utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Lublinie (sygnatura akt: I ACa 67/13).

W kwietniu 2004 r. 12-letni wtedy Wojciech W. bawił się z kolegami na podwórku przed blokiem w chowanego. Jako miejsce „zaklepywanki" dzieci wybrały przeszklone drzwi jednej z klatek schodowych. Podczas zabawy chłopiec, dobiegając do drzwi wejściowych, uderzył w nie ręką i rozbił szybę. Odłamki szkła poraniły mu przedramię, m.in. doszło do urazu tętnicy, nerwów i ścięgien. Chłopiec przeszedł kilka operacji, w tym przeszczep nerwu. Mimo leczenia i rehabilitacji ręka nie odzyskała pełnej sprawności.

Reklama
Sądy i trybunały
Coraz więcej wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Prawnicy mówią, co trzeba zrobić
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Zawody prawnicze
Rząd zmieni przepisy o zawodach adwokata i radcy. Projekt po wakacjach
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama