Kto sprzedaje domy z paszportami energetycznymi

Choć świadectwa energetyczne mówią, ile energii zużywa dom, dla klientów ważniejsze są cena i lokalizacja.

Aktualizacja: 18.11.2013 16:23 Publikacja: 18.11.2013 16:16

– Większość klientów poszukujących domów i mieszkań nie pyta o świadectwa energetyczne. Co więcej – nawet o nich nie słyszeli. Kupujący zawsze są jednak zainteresowani, w jaki sposób dom jest ocieplony, z czego jest zbudowany, czym ogrzewany i ile to ogrzewanie kosztuje – mówi pośrednik Paweł Zeliaś, właściciel firmy Salondomow.pl.

Dodaje, że sam nie trafił jeszcze na ofertę domu oddanego do użytku przed 1 stycznia 2009 roku, który miałby świadectwo energetyczne.

– U notariusza sprzedający oświadcza po prostu, że nie ma takiego dokumentu dla nieruchomości, a kupujący – że akceptuje taki stan rzeczy. I dochodzi do transakcji – tłumaczy Paweł Zeliaś. Prawo nie przewiduje w takim przypadku żadnych sankcji.

Ogrzewanie, wentylacja

Inaczej jest z nowszymi nieruchomościami. Pośrednik z firmy Salondomow.pl przypomina, że wszystkie nowe domy, oddane do użytkowania od stycznia 2009 roku, mają już świadectwa energetyczne, bo zgodnie z prawem muszą je mieć. – Mimo to kupujący traktują świadectwa jako rzecz mało istotną – ocenia pośrednik.

Także Edyta Krakowiak z Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN) zauważa, że kupujący praktycznie nigdy nie pytają o świadectwa energetyczne.

– Domy, które zostały wybudowane przed wejściem w życie wymogu posiadania paszportów, takich dokumentów nie mają. Zdarza się to jedynie sporadycznie. Nie ma to większego wpływu na ich cenę. Większość ludzi traktuje takie świadectwa jak zbędny dodatkowy papierek, bez którego można się obejść – mówi Edyta Krakowiak.

Zdaniem Jarosława Mikołaja Skoczenia z firmy Emmerson Realty, doradzającej i pośredniczącej w obrocie nieruchomościami, jeśli pośrednik albo sprzedający budynek potrafi w profesjonalny sposób udowodnić, że ma on bardzo dobre parametry energetyczne, to jest szansa na uzyskanie lepszej ceny. – Jednak kupujący zwracają przeważnie uwagę na cenę, lokalizację, powierzchnię nieruchomości, a dopiero potem na jej parametry techniczne. Świadectwo energetyczne okazuje się mniej istotne – potwierdza przedstawiciel Emmersona.

– Kupującemu enigmatyczne dane ze świadectwa niewiele powiedzą – dopowiada Paweł Zeliaś. I wyjaśnia, że taki dokument określa, ile energii zużywa dom lub mieszkanie (ogrzewanie, przygotowanie ciepłej wody, wentylacja, klimatyzacja). W przypadku budynków użyteczności publicznej jest jeszcze mowa o oświetleniu. – Jednostka, która to określa, to kWh/mkw., czyli kilowatogodzina. Jeśli w świadectwie jest mowa o 158,9 kWh/mkw., oznacza to, że zapotrzebowanie na energię wynosi 158,9 kWh na 1 mkw. rocznie – wyjaśnia Paweł Zeliaś. Podkreśla, że już sam opis sprawia nie lada problem. – Wynik jest właściwie nieprzeliczalny na pieniądze przez przeciętnego klienta – ocenia pośrednik.

– Do ogrzania domu energooszczędnego potrzeba do 70 kWh/(mkw. /rok), a  pasywnego – jedynie 15 kWh/(mkw.). Takie domy muszą być zaprojektowane i wybudowane w innej technologii, wymagają zastosowania wielu nowatorskich rozwiązań, co powoduje, że nie są tanie. Jednak to w przypadku takich właśnie domów świadectwa charakterystyki energetycznej mogą być atutem – ocenia Paweł Zeliaś.

Wystarczy 200 złotych

Edyta Krakowiak przypomina, że świadectwo energetyczne może sporządzić specjalista z tytułem magistra, który ukończył odpowiednie szkolenie lub co najmniej roczne studia podyplomowe na kierunkach architektury, budownictwa, inżynierii środowiska, energetyki w zakresie audytu energetycznego na potrzeby termomodernizacji oraz oceny energetycznej budynków. Mogą je przygotowywać również architekci, urbaniści, inżynierowie budowlani.

– Świadectwo jest ważne dziesięć lat, jeśli w budynku nie dokonano zmian. Ceny za jego sporządzenie dla domu jednorodzinnego zaczynają się od 200 złotych – podaje Edyta Krakowiak.

Paweł Zeliaś dodaje zaś, że sama metodologia i wytyczne do przygotowywania dokumentu sprawiają, że wyniki dotyczące nawet tego samego obiektu mogą się różnić.

Z kolei Jarosław Mikołaj Skoczeń ocenia, że choć świadectwa energetyczne miały nam dużo powiedzieć o ważnych cechach nieruchomości, które posiadamy lub chcemy nabyć, to już przy tworzeniu projektu dokumentu popełniono błąd.

– Za bardzo go uproszczono. Nie przeprowadzono także szerokiej kampanii informującej, jak ważny jest to dokument. A mamy przecież przykłady zachodnich krajów. Na przykład w Holandii i Niemczech porównywalna nieruchomość może być nawet o 30  proc. tańsza tylko dlatego, że ma gorsze parametry, udokumentowane w świadectwie energetycznym – tłumaczy Jarosław Mikołaj Skoczeń.

Przedstawiciel Emmersona podkreśla, że świadectwa są w Polsce wciąż niedoceniane.

– Tymczasem klienci szukający nieruchomości zadają pytania dotyczące danych technicznych, nie wiedząc nawet, że takie informacje można znaleźć właśnie w takim dokumencie. – Polacy nadal nie chcą albo nie potrafią przeliczyć kosztów eksploatacji, a przecież solidnie wybudowany dom o odpowiednich parametrach będzie nas kosztował o wiele mniej – podkreśla Jarosław Mikołaj Skoczeń. – W ciągu kilkudziesięciu lat możemy sporo zaoszczędzić, a przy sprzedaży osiągnąć lepszą cenę – dodaje.

Zdaniem Pawła Zeliasia świadectwa energetyczne mają ogromne znaczenie w przypadku domów energooszczędnych i pasywnych. – Do osiągnięcia wymaganych wskaźników potrzebne są określone rozwiązania i technologie – przypomina pośrednik. – Idea jest na pewno słuszna. Przyjęła się już na rynku sprzętu RTV czy AGD. Na każdym telewizorze czy lodówce mamy oznaczenia mówiące o zapotrzebowaniu energetycznym. Każdy wie, że klasa „A" oznacza najmniejsze zużycie prądu, a  klasa „D" – największe. Niestety, w przypadku domów jest to dużo mniej czytelne i dużo bardziej skomplikowane. Ważna jest bowiem ekspozycja domu w stosunku do stron świata, rodzaj kominka, użyte materiały i ich odpowiednie zastosowanie – wylicza Paweł Zeliaś. – Mało czytelne dla klientów świadectwa są nadal zastępowane przez rachunki płacone przez dotychczasowych właścicieli domu. To na ich podstawie oceniane są realne koszty eksploatacyjne – dodaje pośrednik.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.gawronska@rp.pl

Wybór domów na rynku wtórnym jest bardzo duży

? Warszawa, Wawer,  ul. Podkowy, dom: 168 mkw., działka: 800 mkw., nowy, standard deweloperski, wolnostojący, 645 tys. zł

? Warszawa, Włochy, ul. Radarowa,  dom: 220 mkw., działka: 276 mkw., 1992 rok, gotowy do zamieszkania, 1,6 mln zł

? Warszawa, Ursynów, ul. Dźwiękowa, dom: 282 mkw., działka: 1008 mkw., 2003 rok, baterie słoneczne na dachu, 1,5 mln zł

? Kraków, Swoszowice, ul. Drużbackiej, dom: 252 mkw., działka: 1200 mkw., nowy, częściowo wykończony,  719 tys. zł

? Kraków, Grębałów, ul. Grębałowska, dom: 150 mkw., działka: 528 mkw., standard deweloperski, 449 tys. zł

Źródło: Szybko.pl

– Większość klientów poszukujących domów i mieszkań nie pyta o świadectwa energetyczne. Co więcej – nawet o nich nie słyszeli. Kupujący zawsze są jednak zainteresowani, w jaki sposób dom jest ocieplony, z czego jest zbudowany, czym ogrzewany i ile to ogrzewanie kosztuje – mówi pośrednik Paweł Zeliaś, właściciel firmy Salondomow.pl.

Dodaje, że sam nie trafił jeszcze na ofertę domu oddanego do użytku przed 1 stycznia 2009 roku, który miałby świadectwo energetyczne.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Warszawa. Skanska sprzedała biurowiec P180 za 100 mln euro
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie