Naczelny Sąd Administracyjny nie miał żadnych wątpliwości, że zgodne z konstytucją są przepisy nakazujące zapłatę podatku od 40 proc. wartości działki liczącej 60 tys. mkw., gdyby została ustanowiona nieodpłatna służebność pozwalająca na przejazd skrajem tej działki drogą o powierzchni ok. 64 mkw., czyli ponad 900 razy mniejszej (sygnatura akt II FSK 2959/11).
We wczorajszym wyroku NSA uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. III SA/Wa 310/11), w którym sąd niższej instancji uznał, że podstawą opodatkowania jest wartość jedynie tej części działki, do której właścicielka sąsiedniej nieruchomości faktycznie nabyła prawo.
Właścicielka niewielkiej działki pod Warszawą, mec. Małgorzata Sobańska, zwróciła się do ministra finansów z pytaniem o skutki podatkowe ustanowienia nieodpłatnej służebności, polegającej na prawie przechodu i przejazdu przez sąsiednią działkę. Tak się złożyło, że sąsiad to międzynarodowy koncern handlowy, budujący na nieruchomości olbrzymie centrum dystrybucyjne. Oczywiście o przechadzkach i jeżdżeniu tam i z powrotem po całej działce wartej ponad 16 mln zł nie było mowy – pani mecenas mogłaby korzystać z kilkudziesięciu metrów gruntu przy granicy.
Zgodnie z ustawą o podatku od spadków i darowizn podstawą opodatkowania jest wartość otrzymanego świadczenia, a roczna wartość służebności to 4 proc. wartości rzeczy obciążonej. Prawo przyznane na czas nieokreślony wycenia się na 10-krotność rocznej wartości.
Minister uznał, że od służebności osobistej adwokat będzie musiała zapłacić podatek od podstawy: 10 x 4 proc. wartości sąsiedniej działki.