– W 2013 r. w porównaniu z rokiem poprzednim udział mieszkań w budynkach z wielkiej płyty w ogólnej liczbie transakcji zmniejszył się w całym kraju z 39 do 35 procent – mówi Marcin Jańczuk z sieciowej agencji Metrohouse. – Nie można jednak mówić o znaczącej zmianie koniunktury w tym segmencie rynku. Przed dwoma laty odsetek sprzedanych mieszkań na osiedlach z wielkiej płyty wynosił 33 proc. – dodaje.
Stoją przeszacowane
Jak podaje Marcin Jańczuk, w minionym roku sprzedawało się więcej nowych mieszkań. – Nie znaczy to jednak, że spada zainteresowanie lokalami w wielkiej płycie. W dużych miastach to często jedyna możliwość, aby kupić pierwsze mieszkanie. W wielu mniejszych ośrodkach lokale w blokowiskach to najczęściej wybierany produkt – podkreśla przedstawiciel Metrohouse. Największym powodzeniem cieszą się nadal mieszkania dwupokojowe o powierzchni od 36-38 mkw. – Coraz chętniej wybieramy też trzypokojowe lokale o metrażach od 52 mkw. – mówi Marcin Jańczuk.
Cezary Szubielski, doradca na rynku nieruchomości, zauważa, że podobnie jak w innych segmentach rynku, najbardziej poszukiwane były dwupokojowe lokale o powierzchniach od 36 do 45 mkw. – Takie lokale stanowią siłę wielkiej płyty. W zasadzie tylko w blokowiskach można znaleźć dwupokojowe mieszkania o tak zróżnicowanej powierzchni – tłumaczy Cezary Szubielski. Dodaje, że nie było chętnych na wielkopłytowe mieszkania powyżej 60 mkw. – Wynika to także z kosztów utrzymania lokali. Mieszkania w płycie często są nadal zarządzane przez spółdzielnie. Wymagają zwykle wyższych nakładów na fundusz remontowy oraz większych opłat gruntowych, bo osiedla zajmują większe areały – tłumaczy Cezary Szubielski. – Miesięczne opłaty za takie mieszkania są często większe niż w starszych ceglanych budynkach czy późniejszych w ramie H – podkreśla.
Zdaniem Cezarego Szubielskiego mieszkania w wielkiej płycie są powszechnie postrzegane jako mniej atrakcyjne, co musi znaleźć odzwierciedlenie w cenie. – W minionym roku niełatwo było sprzedać lokal w bloku z wielkiej płyty. Mieliśmy bowiem bardzo wiele lokali z cegły wybudowanych przed 1960 rokiem, jeszcze więcej wykonanych po 1990 roku w technologii ramy H oraz znaczną liczbę ofert z rynku pierwotnego, na którym można było rozmawiać o rabatach – zauważa Cezary Szubielski. Ocenia, że trudności w sprzedaży wynikają często z postawy samych sprzedających. – Ci, którzy proponowali rozsądną cenę, a mieszkanie miało także inne atuty, nie mieli problemu z zawarciem transakcji – podkreśla doradca. – Dla wielkiej płyty rozsądna cena rozpoczyna się od ok. 5 tys. zł za mkw.
Z analiz Metrohouse wynika, że mieszkania w budynkach z wielkiej płyty staniały wyraźnie tylko w Warszawie. – W 2013 r. za mkw. lokalu płacono średnio 6252 zł, o 6 proc. mniej niż przed rokiem – podaje Marcin Jańczuk.