Przy rosnącym popycie na mieszkania widać również nieco większe zainteresowanie lokalami użytkowymi. Jednak segment ten rządzi się odmiennymi prawami. – Doświadczeni inwestorzy, lokujący środki w powierzchnie użytkowe, nie do końca kierują się aktualnym stanem rynku. Po prostu kupują wtedy, kiedy lokal jest wart ich zainteresowania. Dobra zasada – kupuj, kiedy inni sprzedają, i sprzedawaj, kiedy inni kupują – również w tym przypadku ma swoje zastosowanie – zapewnia Wojciech Korzeniowski, pełnomocnik zarządu w Grupie Emmerson. Jak dodaje Marcin Jańczuk, przedstawiciel agencji Metrohouse, inwestorów przeciągają przede wszystkim największe aglomeracje. Jeśli jednak znajdą coś ciekawego w mniejszym mieście, również chętnie kupią.
Popyt w Śródmieściu...
Osoby kupujące mieszkanie na wynajem mogą liczyć na rentowność rzędu do 6 proc. w skali roku. Lokal użytkowy pozwoli w tym czasie na 10-proc. zwrot kapitału, a przy dobrym najemcy nawet i wyższy. – Wszystko zależy od przeznaczenia lokalu, rodzaju najemcy i lokalnego rynku tego rodzaju nieruchomości – podkreśla Jańczuk. Jak zaznacza Korzeniowski, inwestorzy rzadko akceptują zwrot poniżej 9 proc., zwłaszcza na stołecznym rynku.
Najszybciej sprzedają się oczywiście lokale z najemcą gwarantującym zyski przez kolejnych pięć czy nawet 10 lat – bo i takie umowy trafiają się na rynku. Taki najemca to zazwyczaj placówka sieciowa – sklep, bank itd. Na inwestorów czekają propozycje zarówno z rynku pierwotnego, jak i wtórnego.
Nowe lokale handlowo-użytkowe oferują deweloperzy mieszkaniowi oraz przedsiębiorcy budujący niewielkie galerie handlowe bądź pawilony z przeznaczeniem na wynajem. – Zdecydowana większość rynku to jednak oferty z drugiej ręki. Ich podaż jest uzależniona od rotacji najemców. Nie zapominajmy też o lokalach należących do miast czy gmin – zauważa Jańczuk.
Najniższe ceny kupna powierzchni handlowej w większych miastach zaczynają się od 4 tys. zł za mkw. Najwyższe przekraczają 20 tys. zł za metr. Takie oferty najczęściej pojawiają się przy topowych ulicach handlowych w takich miastach jak Warszawa, Kraków czy Wrocław.