Solidny wzrost gospodarczy znajduje odzwierciedlenie na rynku nieruchomości, który we wszystkich krajach regionu ma się znakomicie. Takie wioski płyną z wiedeńskiego Property Forum, jednej z najważniejszych imprez branży nieruchomościowej, której „Rzeczpospolita" była partnerem.
Mocne fundamenty
Region Europy Środkowo-Wschodniej rośnie znacznie szybciej niż pozostała część kontynentu. Jak wskazywał Dan Bucsa, ekonomista Banku Unicredit, jeszcze do niedawna eksperci sądzili, że ten region świata jest nudny, a języczkiem u wagi była Ameryka Południowa czy Indie.
– Nic bardziej mylnego. Dziś widzimy, że Europa wciąż rośnie i chociaż wolniej niż Stany Zjednoczone, to jej potencjał jest dwa razy większy. Na razie nie widzę zagrożenia przegrzania wśród gospodarek regionu, chociaż blisko takiej bariery wydaje się być Rumunia – wskazywał Busca.
Ekonomista podkreślał, że problemem dla krajów regionu może być brak rąk do pracy, co już widać na Węgrzech czy w Czechach. To może jego zdaniem windować szybko płace, a to z kolei doprowadzi to rozbuchania inflacji. Busca zaznaczył, że najlepiej i najstabilniej w centralnej Europie wygląda polski rynek pracy zasilany rzeszą siły roboczej z Ukrainy.
Jak wskazywał ekspert, te silne podstawy fundamentalne regionu dają też pozytywne światło na rynek nieruchomości, który jednak w niektórych miejscach zaczyna zbliżać się to czegoś, co przypomina bańkę.