Wielkie rzadkie nadzieje

28 lutego, Światowy Dzień Chorób Rzadkich, jest okazją do przyjrzenia się szansom osób dotkniętych tym problemem.

Aktualizacja: 26.02.2018 19:11 Publikacja: 26.02.2018 17:46

Niektóre ultrarzadkie choroby są objęte w Polsce programami lekowymi, co daje pacjentom szanse na dł

Niektóre ultrarzadkie choroby są objęte w Polsce programami lekowymi, co daje pacjentom szanse na dłuższe i lepsze życie

Foto: shutterstock

Na stronie Ministerstwa Zdrowia można przeczytać, że „to bardzo rzadko występujące schorzenia uwarunkowane najczęściej genetycznie, o przewlekłym i często ciężkim przebiegu, w około połowie ujawniają się w wieku dziecięcym. Ze względu na rzadkość występowania, trudności w rozpoznawaniu i brak świadomości społecznej, wiedza o tych chorobach była dotychczas niewielka".

Zgodnie z danymi podanymi przez resort dotąd zdiagnozowano około 6 tys. chorób rzadkich i ultrarzadkich, podczas gdy źródła medyczne mówią nawet o 8 tys. Rozbieżność może wynikać z faktu, że definicja opublikowana przez ministerstwo pochodzi z Rocznika Demograficznego GUS 2011. W Unii Europejskiej za chorobę rzadką uznaje się taką, gdy na 10 tys. przypada pięciu chorych. Oznacza to, że w Polsce może żyć 2,3–3 mln takich osób.

– Gdy w Europie zarejestrowano leczenie dla pacjentów z chorobą Pompego, chorzy sami próbowali zorganizować demonstrację przed budynkiem NFZ. Uczestniczyło w niej 10 z 17 zdiagnozowanych w Polsce pacjentów – opowiada pani Teresa Matulka, prezes Stowarzyszenia Chorych na Mukopolisacharydozę (MPS) i Choroby Rzadkie. – Te osoby zgłosiły się do nas i zaczęliśmy zapraszać do naszego grona chorych na inne rzadkie choroby metaboliczne i oczywiście ich rodziny.

Nieoceniona pomoc

Stowarzyszenie Chorych na Mukopolisacharydozę (MPS) i Choroby Rzadkie jest niezwykle prężną organizacją, która od 1990 r. nie tylko organizuje wsparcie dla chorych, walczy o leczenie i organizuje turnusy rehabilitacyjne oraz szkolenia dla specjalistów i rodzin pacjentów, ale jest także gospodarzem licznych konferencji i paneli dyskusyjnych z udziałem światowej klasy ekspertów. Na takich spotkaniach specjaliści dzielą się wiedzą i doświadczeniami, omawiają przebieg choroby u konkretnych osób, starając się wspólnie znaleźć rozwiązanie w trudnych sytuacjach. Jest to jedyna w Polsce i jedna z zaledwie czterech w Europie organizacja zrzeszająca osoby cierpiące na choroby rzadkie.

Obecnie stowarzyszenie ma pod skrzydłami około 500 chorych na ultrarzadkie choroby metaboliczne, w tym mukopolisacharydozę (w skrócie MPS) – wrodzoną, genetycznie uwarunkowaną chorobę metaboliczną, w której dochodzi do nadmiernego gromadzenia w różnych tkankach związków zwanych mukopolisacharydami. Prowadzi to do powiększania wątroby i śledziony, deformacji kostnych i niesprawności ruchowej oraz pogrubienia skóry i tkanki podskórnej, czego rezultatem jest zmiana rysów twarzy – to są wspólne objawy wszystkich mukopolisacharydoz. W niektórych typach dochodzi również do upośledzenia umysłowego.

To, jakie mukopolisacharydy odkładają się w organizmie, uzależnione jest od tego, który enzym nie działa prawidłowo lub w ogóle nie funkcjonuje. To z kolei warunkuje typ mukopolisacharydozy, wśród których wyróżniamy: typ I/V, II, IIIA-D, IVA i B, VI i VII.

– Zdrowy człowiek wydala nadmiar cukru z moczem i potem. Chorzy na mukopolisacharydozę zatrzymują go i odkładają w narządach wewnętrznych: w sercu, wątrobie, śledzionie, organach wzroku, słuchu i w mózgu. W ten sposób dochodzi do wielonarządowych uszkodzeń organizmu, a w efekcie do śmierci – wyjaśnia Teresa Matulka. – Brakujące enzymy można dostarczać do organizmu w postaci kroplówek dożylnych. Obecnie dostępne leczenie jest dla chorych na mukopolisacharydozę typu I, II i VI.

Opanować Huntera

Jednym z największych sukcesów w tym obszarze jest leczenie chorych na zespół Huntera, czyli mukopolisacharydozę typu II. Jest to enzymatyczna terapia zastępcza, przeznaczona do długotrwałego stosowania. Leczenie to jest dostępne i refundowane w Polsce od 2008 r. Zawarta w leku substancja czynna – idursulfaza – jest kopią ludzkiego enzymu. Terapia zastępcza poprawia m.in. funkcjonowanie płuc oraz zdolność chodzenia. Osoby poddane takiemu leczeniu zgłaszają również polepszenie stanu zdrowia w innych obszarach. Pacjenci są kwalifikowani do bezpłatnego programu lekowego przez Zespół Koordynacyjny ds. Chorób Ultrarzadkich powołany przez NFZ.

Dziecko z zespołem Huntera rodzi się raz na 100–150 tys. urodzeń. W tym wypadku przyczyną odkładania się mukopolisacharydów jest nieprawidłowe funkcjonowanie lub brak enzymu o nazwie sulfataza iduronianu. W efekcie chorzy cierpią na zaburzenia ruchowe i przykurcze zniekształcające sylwetkę, niewydolność oddechową, schorzenia zastawek serca i przerost lewej komory, kifozę i skoliozę, częste infekcje i zapalenie płuc, powiększenie wątroby i śledziony oraz niejednokrotnie występuje upośledzenie umysłowe. Typowe dla choroby są także zmiany dysmorficzne, czyli pogrubienie rysów twarzy, niski wzrost i zniekształcenia zębów.

Od dziesięciu lat część pacjentów ma szansę na dłuższe i bardziej komfortowe życie. Zgodnie z danymi Narodowego Funduszu Zdrowia w 2012 roku w ramach Programu Lekowego MPS typu II leczonych było 21 pacjentów.

– Kilka osób w Polsce z łagodną postacią MPS II całkiem dobrze funkcjonuje dzięki enzymatycznej terapii zastępczej – opowiada Teresa Matulka. – Ostatnio kontaktował się ze mną jeden z pacjentów, mówiąc, że zrobił prawo jazdy na samochody osobowe i ciężarowe, studiuje i czuje się wspaniale. Przed terapią nie znałam ani jednego chorego, który by studiował.

Teresa Matulka wyjaśnia, że organizm dziecka, które nie otrzymuje leczenia, próbuje sam radzić sobie z odkładającymi się w organizmie substancjami. Z chwilą rozpoczęcia terapii enzymatycznej przestaje walczyć i oducza się mechanizmów ratunkowych. Jeżeli takiemu pacjentowi odbierze się terapię, wówczas choroba bardzo szybko przyspiesza, a chorego czeka szybka i bolesna śmierć. Dlatego dla pacjentów z zespołem Huntera szczególnie ważne jest utrzymanie ciągłości podawania leku. Według pani Teresy przerwanie leczenia może być groźniejsze niż niepodjęcie go wcale.

– Nie ma nic gorszego dla rodzica niż brak perspektyw leczenia. Najważniejsza jest ta odrobina nadziei i szansy na przedłużenie i poprawienie jakości życia dziecka. ©?

Na stronie Ministerstwa Zdrowia można przeczytać, że „to bardzo rzadko występujące schorzenia uwarunkowane najczęściej genetycznie, o przewlekłym i często ciężkim przebiegu, w około połowie ujawniają się w wieku dziecięcym. Ze względu na rzadkość występowania, trudności w rozpoznawaniu i brak świadomości społecznej, wiedza o tych chorobach była dotychczas niewielka".

Zgodnie z danymi podanymi przez resort dotąd zdiagnozowano około 6 tys. chorób rzadkich i ultrarzadkich, podczas gdy źródła medyczne mówią nawet o 8 tys. Rozbieżność może wynikać z faktu, że definicja opublikowana przez ministerstwo pochodzi z Rocznika Demograficznego GUS 2011. W Unii Europejskiej za chorobę rzadką uznaje się taką, gdy na 10 tys. przypada pięciu chorych. Oznacza to, że w Polsce może żyć 2,3–3 mln takich osób.

Pozostało 86% artykułu
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nauka
Przełomowe ustalenia badaczy. Odkryto życie w najbardziej „niegościnnym” miejscu na Ziemi