Niepotrzebne przeszkody w leczeniu raka prostaty

Pacjenci i lekarze apelują o pilne zajęcie się tymi obszarami polskiej urologii, które wymagają zmian.

Aktualizacja: 18.06.2018 18:49 Publikacja: 18.06.2018 18:45

Niepotrzebne przeszkody w leczeniu raka prostaty

Foto: adobestock

– Co godzinę jeden mężczyzna dowiaduje się, że jest dotknięty rakiem gruczołu krokowego – powiedział urolog, prof. dr hab. n. med. Piotr L. Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego, podczas 48. Kongresu Naukowego PTU w Katowicach. Dodał również, że nowotwory wywodzące się z układu moczowego stanowią 25 proc. wszystkich rozpoznawanych w Polsce i UE rodzajów raka u mężczyzn.

Według statystyk i prognoz do 2025 r., dotyczących zachorowalności i umieralności na nowotwory złośliwe w Polsce, problem będzie stopniowo narastał. Nie wiąże się to jednak z gorszym wykrywaniem czy upośledzeniem jakości świadczeń w tym zakresie, ale z tym, że żyjemy dłużej i mamy od życia coraz większe oczekiwania.

Dziś lekarze mogą już zastosować takie terapie, które dają większą szansę na dłuższe przeżycie. Przełomem w leczeniu było pojawienie się nowych doustnych leków hormonalnych o bardzo dobrej tolerancji – abirateronu i enzalutamidu. Mamy dowody na to, że następuje po nich znaczna poprawa, nie tylko w długości życia, ale także w jego jakości. W Polsce zostało już wiele zrobione w zakresie poprawienia skuteczności leczenia, ale nadal nasi pacjenci nie mają dostępu do takich możliwości, jakie stały się standardem w Europie.

– NFZ decyzją administracyjną podzielił te leki: są do stosowania przed chemioterapią i po chemioterapii, podczas gdy od dawna wiadomo, że oba leki działają w każdym momencie zastosowania od momentu rozpoznania przerzutów w stadium oporności na tzw. leczenie kastracyjne – powiedziała dr Iwona Skoneczna, specjalista onkologii klinicznej ze Szpitala św. Elżbiety Mokotowskiego Centrum Zdrowia w Warszawie. Tylko niewielka grupa chorych może skorzystać w Polsce z tylko jednego z leków (abirateronu) przed chemioterapią. I zarezerwowane jest to tylko dla osób w doskonałym stanie zdrowia i sprawności, takich, dla których otrzymanie chemioterapii też nie byłoby problemem. Tymczasem chorzy starsi, słabsi i ze współistniejącymi chorobami mogą otrzymać nowe doustne leki hormonalne tylko po cyklu dożylnej chemioterapii, obarczonej wyższym ryzykiem powikłań.

W przypadku leków stosowanych po chemioterapii entuzjazm pacjentów wynikający z poszerzenia programu lekowego zgasł tak szybko, jak się pojawił. Okazało się bowiem, że tych leków nie można stosować sekwencyjnie, choć międzynarodowe wytyczne i standardy mówią coś zupełnie przeciwnego.

– Nie zgadzam się z faktem, że leczenie abirateronem automatycznie wyklucza kolejne uczestnictwo w programie z enzalutamidem i odwrotnie. Leki te, stosowane również sekwencyjnie, mogą dawać korzyści. Ważniejszym problemem jest jednak to, że część pacjentów nie ma dostępu do żadnego z leków, a fakt ten stoi w sprzeczności z wytycznymi wszystkich towarzystw onkologicznych i urologicznych na świecie – mówi profesor Anna Kołodziej z Katedry i Kliniki Urologii i Onkologii Urologicznej UM we Wrocławiu, sekretarz arządu Głównego PTU. – Jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego dostęp do nowoczesnych leków hormonalnych obwarowany jest licznymi ograniczeniami administracyjnymi, podczas gdy na świecie nie tylko onkolodzy, ale i urolodzy szeroko wykorzystują te leki od wielu lat. Dlaczego nasi pacjenci mają żyć krócej, a jakość ich życia ma znacząco odbiegać od jakości życia pacjentów w innych krajach?

Według Bogusława Olawskiego, przewodniczącego Sekcji Prostaty Stowarzyszenia „UroConti", problemy wynikające z zakazu sekwencyjnego podawania leków to niejedyne zmartwienie pacjentów z rakiem prostaty. Czują się dyskryminowani w związku z ograniczeniami w dostępie do leczenia u chorych, u których chemioterapia nie ma jeszcze medycznego uzasadnienia. W większości krajów Europy refundowane są wszystkie dostępne terapie – w Polsce jedna.

Niemal stu pacjentów z różnych organizacji zrzeszających osoby ze schorzeniami urologicznymi podpisało się pod apelem do ministra zdrowia o pilne zajęcie się nierozwiązanymi problemami polskiej urologii. Wśród najważniejszych postulatów wymienili: umożliwienie im udziału w gremiach wyznaczających kierunki polityki zdrowotnej, urealnienie wyceny zabiegów urologicznych co najmniej do wysokości tych osiąganych w radioterapii, finansowanie nowoczesnych procedur diagnostycznych, dalsze poszerzenie dostępu do refundowanych nowoczesnych terapii, a także zwiększenie dostępu do środków absorpcyjnych i cewników.

– Pacjenci urologiczni nie domagają się szczególnego traktowania – mówi Bogusław Olawski. – Chcielibyśmy jedynie nie musieć dłużej walczyć o to, co cały świat z powodzeniem stosuje od dawna, a co dla nas nadal jest niedostępne. Mamy prawo do takich samych standardów leczenia jak pacjenci w innych krajach. Tymczasem na zwiększenie limitów na środki chłonne czekaliśmy ponad dziesięć lat, na zniesienie badania urodynamicznego jako warunku refundowania leków w OAB pięć lat, a na refundację neuromodulacji – siedem. Nadal jesteśmy w ogonie Europy, jeśli chodzi o nowoczesne leczenie raka prostaty, zarówno przed chemioterapią, gdzie mamy do dyspozycji tylko jeden lek, jak i po chemioterapii, gdzie nasze leczenie ogranicza zakaz sekwencyjności, który jest sprzeczny z międzynarodowymi standardami. Jest jeszcze wiele do zrobienia, żeby nadgonić świat.

– Co godzinę jeden mężczyzna dowiaduje się, że jest dotknięty rakiem gruczołu krokowego – powiedział urolog, prof. dr hab. n. med. Piotr L. Chłosta, prezes Polskiego Towarzystwa Urologicznego, podczas 48. Kongresu Naukowego PTU w Katowicach. Dodał również, że nowotwory wywodzące się z układu moczowego stanowią 25 proc. wszystkich rozpoznawanych w Polsce i UE rodzajów raka u mężczyzn.

Według statystyk i prognoz do 2025 r., dotyczących zachorowalności i umieralności na nowotwory złośliwe w Polsce, problem będzie stopniowo narastał. Nie wiąże się to jednak z gorszym wykrywaniem czy upośledzeniem jakości świadczeń w tym zakresie, ale z tym, że żyjemy dłużej i mamy od życia coraz większe oczekiwania.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?
Nauka
Niesporczaki pomogą nam zachować młodość? „Klucz do zahamowania procesu starzenia”
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO