Po starszej z żyraf pozostały tylko szczątki po tym, gdy został została przez kłusowników w północno-wschodnim hrabstwie Garissa w Kenii - donosi miejscowy dziennik „The Star”.

Pozostały przy życiu samiec żyrafy białej jest uważany za ostatni okaz tego gatunku. Chociaż w 2016 r. rzekomo widziano inną żyrafę białą w Parku Narodowym Tarangire w Tanzanii, od tamtej pory nie pojawiły się żadne doniesienia o jej losie.

- To bardzo smutny dzień dla społeczności Ijary i całej Kenii. Jesteśmy jedyną społecznością na świecie, która opiekuje się białymi żyrafami. Zabicie dwóch okazów jest ciosem dla naszych wysiłków, podejmowanych w celu ochrony rzadkich i unikalnych gatunków - powiedział Mohammed Ahmednoor, kierownik rezerwatu Ishaqbini Hirola. Zwrócił uwagę, że „na marne poszły wszystkie inwestycje w tym obszarze, dokonywane przez naukowców”, a białe żyrafy były magnesem dla turystów.

Białe ubarwienie żyraf wynika z rzadkiego stanu zwanego leucyzmem, który powoduje brak pigmentacji skóry.

Kłusownicy pozostają na wolności - informują kenijskie media.