Musimy się przystosować do nowego klimatu

Rozmowa z dr. Witoldem Lenartem, klimatologiem, UW

Publikacja: 09.04.2008 03:19

Musimy się przystosować do nowego klimatu

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Jesteśmy przyzwyczajeni, że śnieg paraliżuje ruch na drogach, powoduje opóźnienia pociągów, ale żeby po opadach doszło do katastrofy energetycznej?

Witold Lenart: Będziemy się musieli przyzwyczaić także do tego. Ogólnikowe sformułowanie o ociepleniu globalnym ma swój praktyczny wymiar. Od kilku lat jesteśmy w strefie klimatu morskiego, a w niej takie zjawiska jak mokre śniegi są częste.

Inne kraje, położone dalej na zachód niż Polska, zdecydowanie w strefie klimatu morskiego, aż tak od tych mokrych śniegów nie ucierpiały. Dlaczego?

Rzeczywiście, na przykład we Francji w regionie Pas-de-Calais i Seine-Maritime „tylko” 7500 gospodarstw domowych pozbawionych jest teraz elektryczności. Można to łatwo wyjaśnić: oni są do takiej sytuacji przygotowani technicznie, budują mocniejsze słupy, stosują bardziej wytrzymałe przewody.

Powinniśmy robić to samo?

Innego wyjścia nie ma. Co prawda liczba takich zjawisk, jak opady, szadzie, gołoledzie, śnieżyce, raczej maleje, ale wzrasta ich intensywność. Dlatego trzeba inaczej projektować energetyczne linie przesyłowe czy trakcje kolejowe. Podobnie będzie z wiatrem. Dotychczas przeciętnie wiało w Polsce z prędkością 3,5 m/s. Teraz zaczęły się wiatry o sile 40 m/s. Co więcej, w zabudowie miejskiej, gdzie powstają tunele i przeciągi między budynkami, prędkość wiatru dochodzi do zupełnie zwariowanych wielkości 70, a nawet 80 m/s.

Pojawiają się także trąby powietrzne.

Tak, a meteorologia jest wobec nich bezsilna, nie sposób przewidzieć, kiedy i gdzie wystąpią. Tam, gdzie się pojawią, zniszczą w zasadzie wszystkie urządzenia. Ale to nie znaczy, że nie można niczego zrobić. Można zacząć inaczej projektować np. dachy, żeby wiatr ich nie zrywał.

Czego jeszcze można się spodziewać ze strony natury?

Burz. I tu znowu, podobnie jak w przypadku innych zjawisk, ich liczba nie wzrośnie znacząco, ale będą o wiele potężniejsze. Wiadomo zaś, że wyładowania elektryczne są szczególnie groźne dla wszelkiego rodzaju urządzeń energetycznych, zasilaczy transformatorów, prostowników. Pioruny powodują przepięcia, zwarcia, uszkadzają instalacje, stacje przekaźnikowe. To wyzwanie dla inżynierów i techników. Do nich należy zaproponowanie alternatywnych rozwiązań na wypadek braku prądu. Po gwałtownej burzy w biurowcach nie będzie można otworzyć drzwi, na wiele godzin zatrzymają się windy, a z kranów przestanie lecieć woda. Szerzej powinny być stosowane awaryjne systemy zasilania, generatory na ropę, czy gaz. Inaczej powinny być konstruowane drzwi, windy, wodociągi.

Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację