Zdumiewające wyniki badań ukazały się w piśmie „New England Journal of Medicine”. Powstały na podstawie analizy danych zebranych w latach 1980 – 2000. Objęły mieszkańców 51 amerykańskich miast.
To pierwsza praca, która jednoznacznie dowodzi, że obniżenie poziomu zanieczyszczenia powietrza przekłada się na długość życia – twierdzą autorzy, naukowcy z Brigham Young University oraz Harvard School of Public Health.
Pod koniec analizowanego okresu przeciętny Amerykanin żył 77 lat. O trzy lata dłużej niż na początku badania. Uczeni uważają, że pięć miesięcy z tego zawdzięcza on poprawie parametrów czystości atmosfery. Sprzyjało temu przegłosowanie w 1970 roku przez Kongres aktu prawnego o ochronie środowiska – Clean Air Act.
Do przeprowadzenia badań naukowcy posłużyli się danymi gromadzonymi przez rząd. Dotyczyły one stanu środowiska, ale i stylu życia ludzi. Pod uwagę brano m.in. palenie papierosów, aktywność fizyczną, wykształcenie czy pochodzenie społeczne. Za pomocą statystycznego modelu badacze wyliczyli, który czynnik i w jakim stopniu przekłada się na długość życia.
Fakt oddychania zanieczyszczonym powietrzem ma znaczenie o tyle, że może przyczyniać się do rozwoju chorób płuc i serca. To wynik dostawania się drobinek pyłu (o średnicy jednej dwudziestej średnicy ludzkiego włosa) do dróg oddechowych, gdzie mogą utknąć.