Tego niezwykłego odkrycia dokonali francuscy archeolodzy w miejscowości Buthiers-Boulancourt w departamencie Seine-et-Marne. Amputacja musiała nastąpić po jakimś bardzo poważnym zranieniu, ale nie wiadomo, jakiego rodzaju. Kość ramieniowa została odcięta bardzo równo, cięciem prostopadłym do jej osi podłużnej.

— Kość w żaden sposób nie może się złamać tak równo. To oczywiste, że mamy tu do czynienia ze śladem po zabiegu chirurgicznym — wyjaśnia dr Cecile Buquet-Marcon, antroplog z INRAP (Institut National de Recherches Archeologiques Preventives).

Blizna na brzegach kości świadczą o tym, że człowiek ten żył jeszcze wiele lat po tej operacji. Została ona przeprowadzona bardzo dokładnie. Nie wdała się żadna infekcja, badacze nie dostrzegli żadnych śladów po jakichkolwiek stanach zapalnych. Operowany i chirurg należeli do społeczności najstarszych rolników w Europie Zachodniej. Nie opanowali oni jeszcze technologii wytopu miedzi. Dlatego chirurg miał do dyspozycji narzędzia krzemienne, kościane i drewniane.

— Ta pospieszna interwencja chirurgiczna została uwieńczona sukcesem. To niezwykłe, biorąc pod uwagę, że miała miejsce w epoce kamienia. Ale jeszcze bardziej przemawia do wyobraźni fakt, że człowiek ten po amputacji był kaleką, a mimo to żył wiele lat. Nie byłoby to możliwe bez daleko idącej pomocy ze strony otoczenia — uważa dr Cecile Buquet-Marcon.

Archeolodzy odkryli szkielet ze śladem po amputacji w grobie wydrążonym w wapiennej skale, spoczywał na głębokości 1,5 m. Ten dorosły mężczyzna stracił jeszcze za życia wszystkie zęby. Stwierdzono u niego artrozę — przedwczesne zużycie i zwyrodnienie stawów. Zmarłemu włożono do grobu jedno zwierzę — kozę oraz krzemienną siekierę z bardzo zniszczonymi krawędziami.