Jest wśród nich taki, który stał się źródłem jednej z najsłynniejszych anegdot naukowych o sławetnym jabłku, które spadło na głową Newtona i zmieniło oblicze nowożytnej fizyki.

Jak wiadomo, gdy sir Isaac Newton siedział pod jabłonią i medytował, spadło jabłko i trafiło w głową uczonego. To go olśniło do tego stopnia, że sformułował prawo powszechnego ciążenia. Narodziło się pojęcie ciążenia. Wiemy o tym z pamiętników Newtona, opublikowanych w 1752 roku przez jego przyjaciela, Williama Stukeleya.

Tymczasem prawda jest taka, jak ją przedstawia dokument z 1726 roku. Jest to notatka tegoż Stukeleya, lekarza i uczonego: „ Akurat piliśmy herbatę w cieniu jabłoni. Powiedział mi [Newton], że znajduje się w podobnej sytuacji, ponieważ jemu także przyszła do głowy idea grawitacji, zasugerowana przez upadek jabłka gdy był w nastroju kontemplacyjnym. Dlaczego to jabłko zawsze musi zmierzać drogę prostopadłą w kierunku ziemi? ”

Jednak rękopis ten nie wspomina o trafieniu jabłka w newtonowską głowę. Nie ma w nim także wzmianki o tym, że ogrodnicy z The Royal Society of London przechowali dla potomności zasłużony owoc.