Nieczęsto się zdarza odnaleźć aż cztery czaszki wielkich gadów. Mało tego, dwie z nich znajdowały się w niemal idealnym stanie. Do tej pory podobna sztuka udała się w przypadku zaledwie ośmiu spośród 120 znanych odmian zauropodów – roślinożernych gadów.
Znalezisko znajdowało się w kamieniołomie na terenie amerykańskiego pomnika narodowego Dinosaur National Monument w stanie Utah. Ujrzało światło dzienne za sprawą paleontologów z tego ośrodka, którzy współpracowali z uczonymi z Brigham Young University (BYU). Wyniki badań publikuje „Naturwissenshaften”.
Kości zwierząt skrywał liczący 105 mln lat piaskowiec. Należały do młodych osobników, które musiały być spokrewnione z brachiozaurami. To jedne z największych i najbardziej znanych roślinożernych dinozaurów. Miały długie szyje i ogony. Ale żyły 45 mln lat wcześniej. Musiały więc to być szczątki innego, nieznanego gatunku. Paleontolodzy ochrzcili go Abydosaurus mcintoshi – od nazwy starożytnego egipskiego miasta Abydos, miejsca pochówku głowy i szyi boskiego Ozyrysa, oraz od nazwiska amerykańskiego paleontologa Jacka McIntosha.
– Abydosaurus miał lżejszą czaszkę niż ssaki. Zapewne dlatego, że znajdowała się na końcu długiej szyi – tłumaczy Brooks Britt z BYU. – W przeciwieństwie do reszty ciała zbudowana była z cienkich kości. Stanowiła zaledwie 2 proc. jego rozmiaru.
Z analizy budowy czaszek wynika, że ich właściciele nie przeżuwali jedzenia, ale od razu je połykali. Nie mieli stałych zębów. Przez całe życie w miejsce starych wyrastały nowe.