– Mamy do czynienia z prawdziwą eksplozją zainteresowania podobnym rozwiązaniem – mówi dr Kevin Volpp, dyrektor Center for Health Incentives Uniwersytetu Pensylwanii.
Pieniądze za zrzucone kilogramy płaci m.in. IBM. Ile można w ten sposób zarobić? Nawet 500 dolarów. To najwyższa stawka, jaką w zamian za schudnięcie zaproponowała swoim pracownikom (większość z nich ma nadwagę) sieć szpitali OhioHealth. Aby ją zgarnąć, trzeba było zaopatrzyć się w krokomierz i jak najwięcej chodzić w towarzystwie tego urządzenia. Przedsięwzięciu przyświecała prosta zasada: im więcej przejdziesz kroków, tym więcej otrzymasz pieniędzy. Wzięła w nim udział połowa z 9 tys. osób zatrudnionych w OhioHealh. W rezultacie od ubiegłego roku firma wypłaciła im w nagrodę prawie 400 tys. dolarów.
[srodtytul]Za słabo zmotywowani[/srodtytul]
Biorąc pod uwagę skalę problemu – dwie trzecie Amerykanów cierpi z powodu nadwagi lub otyłości – powinno się to opłacać. Nie wszyscy jednak podzielają to zdanie. – Wynagradzanie za odchudzanie jest stratą czasu i pieniędzy – uważa Kelly Brownell, dyrektor Rudd Center for Food Policy and Obesity Uniwersytetu Yale. Badania wskazują, że może mieć rację.
[wyimek]71 proc. mieszkańców USA ma nadwagę lub cierpi z powodu otyłości [/wyimek]