Odkrycia dokonano w starożytnym Selinunte na południowo-zachodnim wybrzeżu Sycylii. Miasto założyli w 638 roku p.n.e. koloniści z innego greckiego miasta na Sycylii, starszego o 110 lat Megara Hyblaja.
Nowa kolonia rozwijała się bardzo prężnie, w VI i V wieku liczyła już około 100 000 mieszkańców i była jednym z najważniejszych greckich miast.
Niemieccy archeolodzy odkryli pozostałości dzielnicy przemysłowej. Mieściła się na skraju miasta, przy wejściu do niego. Ciągnęła się wzdłuż muru obronnego (na zewnątrz) na odcinku 600 m. —Takie umiejscowienie nie było dziełem przypadku. W ten sposób mieszkańcy byli chronieni murem nie tylko przed wrogami, ale także - na co dzień - przed hałasem, dymami i nieprzyjemnymi zapachami znad dzielnicy rzemieślniczej — wyjaśnia kierujący wykopaliskami dr Gabriel Zuchtriegel.
Okazało się również, że rozplanowanie dzielnicy było starannie przemyślane. Na przykład, warsztaty ceramiczne funkcjonowały w skupiskach, które miały do dyspozycji wspólne, ogromne piece do wypalania naczyń, średnicy siedmiu metrów. W momencie zakładania kolonii miejsca pracy i przestrzeń mieszkalna nie były tak oddzielone. Niemieccy badacze chcą ustalić, kiedy to się stało, a to z kolei wskaże, ile czasu, ile lat potrzebowali koloniści na wprowadzenie ładu do swego miasta.
— Niewiele wiemy o warunkach społecznych w obrębie greckich społeczności zakładających kolonie w VIII -VI wieku p.n.e. Nie mamy także pewno.ci co do powodów zakładania kolonii - oczywiście, na pewno w rachubą wchodził głód, trudno.ci w wyżywieniu całej populacji, ale czy tylko? jaki mechanizm sprawiał, że na nowym terytorium jedni byli rzemieślnikami, garncarzami, inni rolnikami, a jeszcze inni właścicielami ziemskimi na tyle bogatymi, że mogli sobie pozwalać na wieloletnie, kosztowne przygotowania i uczestnictwo w igrzyskach olimpijskich? — zastanawia się dr Zuchtriegel.