To, czy jesteśmy gotowi podjąć wysiłek, żeby zarobić pieniądze, czy też wolimy poleniuchować, powoduje chemia naszego umysłu – wynika z analiz przeprowadzonych przez badaczy z Uniwersytetu Vanderbilt. Wszystko zależy od działania neuroprzekaźnika – dopaminy - na konkretne regiony mózgu. Według badaczy odkrycie umożliwi walkę z depresją czy schizofrenią, gdzie ważną rolę odgrywa zmniejszona motywacja.
Mechanizm ten zbadali prof. David Zald oraz Michael Treadway. Ich zespół poprosił o pomoc 25 ochotników, których mózgi poddawali badaniu PET (pozytonowej tomografii emisyjnej). Podczas eksperymentu przetestowano ich chęć do podjęcia wysiłku i zarobienia drobnych kwot. Mogli wykonywać proste zadania (za dolara) i trudniejsze, wymagające większej uwagi, ale za to lepiej płatne (po 4 dolary). Jednocześnie naukowcy przyglądali się, co się dzieje w ich mózgach.
Ku zaskoczeniu neurologów i psychologów prowadzących ten test zarówno w przypadku leni, jak i pracusiów w mózgu uwalniała się dopamina. Jedyną różnicą było miejsce jej aktywności. U osób chętniej podejmujących wysiłek dopamina była aktywna w ciele prążkowanym i brzuszno-przyśrodkowej korze przedczołowej. To obszary mózgu człowieka, które odgrywają rolę w motywacji i układzie nagrody.
Za to u osób niechętnych pracy dopamina aktywniejsza była w regionach odpowiedzialnych za emocję i ryzyko – tzw. wyspie.
– Badania na szczurach pokazały, że dopamina jest kluczowa dla motywacji. Ale pierwszy raz widzimy, że ten neuroprzekaźnik wpływa na indywidualne zachowanie ludzi – mówi Michael Treadway.