Reklama

Cyfrowe wsparcie zamiast cyfrowej samotności. Geriatria ma szansę wejść w nową epokę

Nowe technologie mogą odmienić polską geriatrię. To one zdecydują, jak długo starsze osoby będą w stanie żyć samodzielnie - wskazują eksperci. Żadna innowacja nie zastąpi jednak relacji pacjenta z człowiekiem.

Publikacja: 10.12.2025 14:49

Cyfrowe wsparcie zamiast cyfrowej samotności. Geriatria ma szansę wejść w nową epokę

Foto: AdobeStock

Na rynku pojawiają się nowe rozwiązania technologiczne, które wspomagają geriatrię – technologie do zdalnego monitorowania parametrów zdrowotnych, urządzenia do telerehabilitacji czy te ułatwiające codzienne funkcjonowanie osób starszych. W dobie starzejącego się społeczeństwa oraz braków kadrowych (w Polsce na 10 tys. seniorów przypada 0,6 lekarza), nowe technologie mogą okazać się wybawieniem. Jednym z wyzwań, ale i celów, jakie rysują się przed systemem ochrony zdrowia, jest stworzenie modelu, w którym to dom, a nie szpital, będzie centrum opieki, a narzędzia cyfrowe i robotyczne realnie przedłużą sprawność osób starszych.

Czytaj więcej

Miliardy złotych luki w budżecie NFZ. Demografia wykończy system?

Dom przyszłym centrum opieki seniorskiej

Najważniejszym zadaniem współczesnej geriatrii powinno być utrzymanie seniora w jak największej sprawności i jak najdłużej z dala od szpitala. Tymczasem to właśnie opieka domowa jest jednym z najsłabszych punktów systemu. – Nie mamy jednolitej opieki domowej ani środowiskowej. Każdy opracowuje własną praktykę, a to podstawowy błąd systemu – podkreśla prof. Brygida Kwiatkowska, konsultantka krajowa w dziedzinie reumatologii. – Przy takich ubytkach kadrowych większość opieki senioralnej powinna koncentrować się w domu pacjenta, dopóki jest w stanie samodzielnie funkcjonować – dodaje.

Foto: Paweł Krupecki

Dom jest jednak miejscem, w którym na seniora czyha wiele ryzyk. W jeden dzień upadek może zamienić aktywnego 70-latka w osobę leżącą przez wiele miesięcy w łóżku. Właśnie tu, jak wskazuje prof. Kwiatkowska, technologia ma jedno z najważniejszych zadań: monitorować, wspierać i zapobiegać. – Opaski alarmowe, automatyczne pomiary cukru i ciśnienia czy urządzenia ułatwiające ubieranie, jedzenie i kąpiele – to nie przyszłość, to już jest. Są rozwiązania, które pozwalają seniorowi samodzielnie przesiąść się z łóżka na wózek i podjechać do stacji dokującej, gdzie sam się wykąpie. Dla wielu to kwestia godności – mówi profesor. 

Reklama
Reklama

Oprócz samodzielności i sprawczości równie kluczowy dla seniorów jest ruch. Badania pokazują, że proste czynności, jak podlanie kwiatów czy wyprowadzenie psa na spacer, pomagają skutecznie zapobiegać np. osteoporozie.

Hospitalizacja w domu: anglosaski standard, który powinien wejść do Polski

Jak zwraca uwagę dr Agnieszka Skoczylas, ordynator Klinicznego Oddziału Geriatryczno-Internistycznego w Szpitalu Wolskim, kraje anglosaskie stawiają na hospitalizację w domach – czyli tzw. hospital home - zamiast na długie pobyty w szpitalach. – Polega to na tym, że zespół jednego oddziału, np. geriatrycznego, pracuje w trybie dyżurowym, ale zamiast na oddziale, pojawia się w domu pacjenta. Pacjent jest leczony tak, jak w szpitalu, ale może przebywać w swoim środowisku – tłumaczy lekarka. Narzędzia zdalnego monitorowania pozwalają prowadzić w taki sposób nawet pacjentów z POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc – red.) – dodaje.

Model opieki domowej, mimo że jest obecnie bardzo pożądany, ma jedną wadę – nie rozwiązuje problemu samotności wśród osób starszych. A to właśnie ona jest przyczyną wielu schorzeń. – Człowiek, który jest samotny, pogarsza się zdrowotnie. My to widzimy na oddziałach, kiedy przyjmujemy pacjenta, który przez większość czasu przebywał w domu, nie miał do kogo ust otworzyć, jest osobą leżącą, a nagle zaczyna zdrowieć. W geriatrii przede wszystkim leczą ciepłe łóżko, dobre słowo i posiłek podany z życzliwością. A dopiero kolejną rzeczą są leki i nasza wiedza – podkreśla dr Skoczylas.

Dlatego też tak ważne jest tworzenie innowacji, które będą odciążały medyków w ich pracy – aby mogli skupić się na bezpośrednim kontakcie z pacjentem. – Technologia może doprowadzić do tego, że będziemy mogli skupić się na rzeczach najważniejszych. Czyli ja nie będę się wkurzać, że np. mam do napisania kolejną epikryzę czy jako ordynator – finanse oddziału do sprawdzenia, bo to mi się policzy automatycznie, tylko pójdę porozmawiać z każdym pacjentem, zamienić z nim pięć słów, chociaż raz na jakiś czas – mówi dr Skoczylas.

Czytaj więcej

Prof. Chłoń-Domińczak: Dlaczego ekonomiści rozmawiają o demografii

Cyfrowe wsparcie zamiast cyfrowej samotności

Coraz więcej technologii potrafi dziś komunikować się z pacjentem – od prostych narzędzi, które przypominają o lekach czy monitorują podstawowe parametry, po bardziej zaawansowane systemy wspierające codzienną rutynę osób starszych. W przypadku seniorów żyjących samotnie, takie rozwiązania potrafią realnie poprawić poczucie bezpieczeństwa i ciągłości opieki. – To nie jest pełna relacja, ale w przypadku osób samotnych bywa realnym wsparciem – podkreśla Igor Farafonow, prezes zarządu firmy badawczo-projektowej Uxeria.

Reklama
Reklama

Eksperci zaznaczają jednak, że cyfrowe wsparcie ma swoje granice. – Nie możemy próbować budować relacji z robotem. Mamy naturalne mechanizmy lękowe uruchamiane przez interakcję z maszyną imitującą człowieka – ostrzega dr Adam Górecki-Gomoła z Instytutu MSWiA. – Robotyzacja powinna wyręczać lekarzy i pielęgniarki w zadaniach mechanicznych, a nie w relacji – dodaje. Ponadto, technologie – wprowadzane zbyt agresywnie mogą - budzić opór. – Osoby starsze mają pewną sztywność myślenia i częściej pojawiają się u nich zespoły lękowe. Każdą nowość trzeba wprowadzać delikatnie, by pacjent nie miał poczucia odrzucenia – zaznacza dr Agnieszka Skoczylas. Jak tłumaczy, AI może przypomnieć o leku głosem lekarza, ale nie zareaguje, gdy pacjent zacznie płakać. 

AI jako narzędzie lekarza, a nie jako lekarz

Sztuczna inteligencja coraz częściej wspiera lekarzy w zadaniach, które do tej pory zajmowały im godziny pracy. Eksperci podkreślają, że to właśnie takie rozwiązania – dobrze wkomponowane w praktykę kliniczną – mogą realnie odciążyć personel medyczny, nie naruszając przy tym relacji z pacjentem. AI pomaga już dziś w podsumowywaniu konsyliów i generowaniu profesjonalnych notatek, analizie literatury i wyszukiwaniu najważniejszych wyników badań, automatycznym przetwarzaniu dokumentacji medycznej, przypominaniu o wizytach czy dawkach leków w ramach opieki koordynowanej, a także w interpretacji danych z domowych urządzeń monitorujących zdrowie – od ciśnieniomierzy po glukometry.

Jednocześnie lekarze podkreślają, że rola sztucznej inteligencji musi pozostać jasno określona. – Musimy dbać o to, żebyśmy używali tej technologii do akumulacji danych oraz do wnioskowania na ich podstawie. Technologia nie może podejmować decyzji sama w sobie, szczególnie na tym etapie, kiedy jest jeszcze w fazie testów. Silniki sztucznej inteligencji nie są jeszcze na tyle sprawne, abyśmy mogli im w 100 proc. zawierzyć. Nie wiem, czy kiedykolwiek będą – przestrzega dr Adam Górecki-Gomoła.

Czytaj więcej

Tak „doktor Bot” leczy Polaków. Czy AI zastąpi lekarza?

Właśnie dlatego tak ważne są narzędzia, które nie próbują zastąpić lekarza, ale wzmacniają jego możliwości diagnostyczne i organizacyjne. Jednym z nich jest IPOM – Indywidualny Plan Opieki Medycznej. To cyfrowa karta pacjenta, która w jednym miejscu gromadzi diagnozy, farmakoterapię, cele leczenia, konsultacje i pełną dokumentację. – IPOM świetnie sprawdza się w geriatrii. Mogę nie tylko wysłać pacjenta do specjalisty, ale też sama skonsultować się z innym lekarzem, bez konieczności przerzucania chorego między placówkami – wyjaśnia dr Zuzanna Banaszkiewicz z Instytutu MSWiA.

Problem polega na tym, że IPOM działa dziś jako narzędzie „wyspowe” – funkcjonuje, ale otoczenie systemowe nie jest do niego dostosowane. W Polsce nadal korzysta się z dziesiątek lokalnych baz danych, które ze sobą nie rozmawiają. – Pacjenci są leczeni w różnych miejscach, a często nie dostarczają dokumentacji. IKP wszystko zbiera, ale systemy szpitalne i gabinetowe wciąż nie są kompatybilne. Potrzeba naprawdę jednolitych, ogólnopolskich narzędzi – podkreśla dr Banaszkiewicz.

Reklama
Reklama

Nowe technologie muszą wyjść do pacjenta

Samo stworzenie technologii nie sprawi jednak, że w medycynie, ani konkretnie w geriatrii, dojdzie do przełomu. Najważniejszą kwestią jest ich dotarcie do osoby starszej oraz zastosowanie. Przyszłość geriatrii zależy więc nie tylko od innowacji, ale od ich mądrego wdrażania. I od tego, żeby w centrum, niezależnie od liczby sensorów, algorytmów i robotów, nadal pozostawał człowiek.

Czytaj więcej

Sztuczna inteligencja wykrywa choroby, zanim się pojawią. Medycyna wchodzi w nową erę
Innowacje w medycynie
Od papieru do chmury. Jak cyfryzować ochronę zdrowia w Polsce
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Innowacje w medycynie
Wojciech Fendler: Na odkrycia warte nagrody Nobla musimy w Polsce jeszcze poczekać
Innowacje w medycynie
Polka zwycięża w plebiscycie liderek światowej biotechnologii
Innowacje w medycynie
Kto zdobył Nagrodę Nobla 2025 w dziedzinie fizjologii i medycyny? Znamy laureatów
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Innowacje w medycynie
Polski system AI ma pomóc w diagnostyce wrodzonych wad stawów u dzieci
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama