Kaiba Gionfriddo urodził się z uszkodzeniem układu oddechowego. Część oskrzeli zapadała się, uniemożliwiając normalną wymianę gazową w płucach. Specjaliści z Uniwersytetu Michigan wydrukowali odpowiedni fragment ciała i wszczepili go dziecku. Sprawę opisuje najnowsze wydanie „New England Journal of Medicine".

Podobny problem dotyka kilku tysięcy dzieci w Stanach Zjednoczonych rocznie. Większość ma problemy z oddychaniem, ale po kilku latach, gdy organizm sam wyprodukuje odpowiednią tkankę, kłopoty ustępują. W najpoważniejszych przypadkach — a tak było z Kaibą — stan ten jest poważnym zagrożeniem życia. Chłopiec nie mógł samodzielnie oddychać. Jego rodzice — April i Bryan Gionfriddo z przerażeniem patrzyli, jak ich sześciotygodniowe dziecko się dusi. W wieku dwóch miesięcy chłopczyk znajdował się już pod stałym nadzorem lekarzy — podłączony do respiratora. — Mówili, że jest ryzyko, że nie wyjdzie żywy ze szpitala. Modliliśmy się za niego każdej nocy — mówiła zrozpaczona matka.

Wtedy jeden z lekarzy — Marc Nelson — zasugerował, że można wadliwy fragment wyprodukować z tworzywa sztucznego. Jest biodegradowalne, więc gdy chłopiec podrośnie tworzywo rozpuści się, a jego miejsce zajmie naturalna tkanka produkowana przez organizm. Naukowcy z Michigan w ciągu jednego dnia wydrukowali 100 rurek, które mogłyby zastąpić uszkodzony fragment. Posłużyli się techniką laserowego rzeźbienia (nieco inną, niż przy nakładaniu kolejnych warstw tworzywa sztucznego stosowaną w większości drukarek 3D). Już następnego dnia uzyskali zgodę FDA (Food and Drug Administration) na eksperymentalny zabieg wszczepienia sztucznej rurki do ciała Kaiby. Pierwsza na świecie operacja tego typu zakończyła się pełnym sukcesem. Wykonano ją w lutym ubiegłego roku, gdy Kaiba miał 3 miesiące. Leżał w szpitalu podłączony do respiratora, a lekarze określali jego stan jako krytyczny. Teraz ma półtora roku i — jak podkreślają opiekujący się nim specjaliści — od czasu operacji trudności z oddychaniem nie pojawiły się ani razu. - Jest zupełnie zdrowym dzieciakiem — mówi dr Glenn Green z C. S. Mott Children's Hospital przy Uniwersytecie Michigan, gdzie przeprowadzono pionierski zabieg. - Tak będzie wyglądać przyszłość. Jestem zdumiony tym, co już teraz udało się im osiągnąć — ocenia sukces kolegów dr Robert Weatherly, pediatra z Uniwersytetu Missouri.