To olbrzymi skok w leczeniu cukrzycy typu 1 – twierdzą sami naukowcy z Uniwersytetu Harvarda. Opracowali technikę hodowania komórek macierzystych i zamieniania ich w komórki trzustki produkujące insulinę. To właśnie one (tzw. komórki beta wysp Langerhansa w trzustce) ulegają uszkodzeniu na skutek choroby. Z nieznanych dziś przyczyn niszczy je własny organizm pacjenta. W rezultacie spada produkcja insuliny, a żeby kontrolować poziom cukru we krwi, człowiek musi otrzymywać ten hormon z zewnątrz – w zastrzykach.
– Jeżeli ta technika okaże się skuteczna w praktyce klinicznej, zrewolucjonizuje leczenie cukrzycy. Będzie to przełom na miarę opracowania pierwszych antybiotyków – komentuje osiągnięcie kolegów Chris Mason z University College London.
Testy na zwierzętach wypadły pomyślnie. Myszy, którym przeszczepiono wyhodowane w laboratorium komórki trzustki, same wytwarzały insulinę przez co najmniej kilka miesięcy. Rezultaty tych badań publikuje czasopismo „Cell".
Ale zespół prof. Douga Meltona dodaje nowe informacje – obecnie trwają testy tej techniki na małpach naczelnych. Rozpoczęcie testów klinicznych z udziałem prawdziwych pacjentów planowane jest za kilka lat.
150 mln sukcesów
– To jest praca, która zapisze się w historii medycyny – uważa prof. Jose Oberholzer, chirurg i endokrynolog z Uniwersytetu Illinois w Chicago. – Melton poświęcił całe życie opracowaniu metody hodowania komórek wysp trzustkowych w laboratorium. I teraz mu się udało. To jest fenomenalne osiągnięcie.