Dwa potężne trzęsienia ziemi na tzw. pacyficznym pierścieniu ognia – w Japonii i w Ekwadorze – pochłonęły życie ponad pół tysiąca osób. To w Japonii miało magnitudę (siłę) ok. 7 stopni w skali Richtera, a najpoważniejsze zniszczenia spowodowało na wyspie Kiusiu – wstrząsy odnotowano w pobliżu miasta Kumamoto. Dzień później kataklizm o sile 7,8 stopnia nawiedził wybrzeże Ekwadoru, niedaleko miasta Muisne. To najsilniejsze trzęsienie ziemi w tym kraju od 1979 roku. Najnowsze informacje mówią o co najmniej 413 ofiarach śmiertelnych.
Według naukowców trzęsienie ziemi w Ekwadorze spowodowało straty w wysokości ok. 2 mld dol. Wstrząsy w Japonii, mimo że słabsze i z mniejszą liczbą ofiar, wywołały szkody szacowane na 12 mld dol.
Tak przynajmniej wynika z wyliczeń specjalistów z Karlsruher Institut für Technologie. Stworzyli oni model pozwalający ocenić ekonomiczne koszty klęsk żywiołowych – nie tylko trzęsień ziemi.
Naukowcy zaprezentowali wyniki swoich obliczeń podczas konferencji Europejskiej Unii Nauk o Ziemi. Przygotowali je, jeszcze zanim silne trzęsienia ziemi nawiedziły Ekwador i Japonię.
Posługując się informacjami w prasie, bazą danych o klęskach żywiołowych oraz notowaniami giełdowymi, oszacowali oni, że od 1900 do 2015 roku kataklizmy kosztowały gospodarkę ok. 7 bln dol. W zależności od tego, w jaki sposób przeliczymy historyczne wartości dolara, straty kalkulowane są na od 6,5 do nawet 14 bln dol. Autorzy: James Daniell, Friedemann Wenzel i Andreas Schaefer, przyjęli bardziej konserwatywne wartości. Pod uwagę wzięto efekty ponad 30 tys. zdarzeń w historii.