Reklama

Leki dla seniorów

Wprowadzenie listy 75+ poprawia sytuację osób starszych, które z przyczyn finansowych nie były w stanie wykupić wszystkich leków – zgodnie mówią eksperci.

Publikacja: 03.10.2016 18:58

Starsi pacjenci przyjmują wiele leków. Zapanowanie nad interakcjami między nimi jest trudne.

Starsi pacjenci przyjmują wiele leków. Zapanowanie nad interakcjami między nimi jest trudne.

Foto: shutterstock

1 września zaczęła obowiązywać lista 75+, czyli dostęp do bezpłatnych leków dla osób, które ukończyły 75. rok życia. Eksperci i lekarze są w zasadzie zgodni – mimo że każdy chciałby, aby na liście było o wiele więcej leków, samo wprowadzenie jej jest dobrym krokiem w leczeniu seniorów i opiece nad nimi.

Lista obejmuje obecnie 68 substancji czynnych. Według danych Ministerstwa Zdrowia osoby po 75. roku życia wydały na leki refundowane w 2015 roku 860 mln zł. W 2016 roku te wydatki mają się zmniejszyć o 40 proc., a w kolejnych latach nawet o 60 proc. Ministerstwo zamierza przeznaczyć na ten program w 2017 roku 564 mln zł, w 2018 r. – 643 mln zł, a w 2019 r. – 733 mln zł.

Terapia kompletna

Doktor Michał Sutkowski, prezes warszawskiego oddziału Kolegium Lekarzy Rodzinnych, jest ostrożnym optymistą, oceniając wprowadzenie listy. – To dobry krok. Według różnych statystyk nawet jedna czwarta pacjentów nie wykupywała zapisanych leków. Mam nadzieję, że to się zmieni. Oczywiście można mieć różne zastrzeżenia co do ilości i przekroju leków, które się na niej znalazły, ale trzeba pamiętać, że lista powstała w wyniku pracy analitycznej specjalistów Ministerstwa Zdrowia, Narodowego Funduszu Zdrowia oraz Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Przygotowano listę leków, które były używane najczęściej w ostatnim roku, i na jej podstawie stworzono finalny spis – mówi dr Sutkowski.

Pacjent otrzymuje receptę z literką „S" na podstawie numeru PESEL. Przysługuje ona każdemu, kto w dniu jej wydania ukończył 75. rok życia. Nie każdy lekarz może taką receptę wypisać, co powoduje u pacjentów zdenerwowanie. Może to zrobić lekarz POZ pracujący u świadczeniodawcy, który ma umowę z NFZ.

– To dobre rozwiązanie – przekonuje dr Jarosław Woroń z Zakładu Farmakologii Klinicznej Katedry Farmakologii UJ CM w Krakowie: – Lekarz powinien mądrze kojarzyć leki. Tymczasem nad całościową farmakoterapią osób starszych nikt nie ma nadzoru całościowego. Często pacjenci biorą ten sam lek o innej nazwie zapisany przez innego lekarza, a to już może prowadzić do bardzo poważnych następstw. Oddanie prawa do wypisywania recept w ręce lekarza POZ wydaje się więc dobrym rozwiązaniem, jeśli idzie o bezpieczeństwo samego pacjenta. Starsze osoby cierpią na wiele chorób i często nikt nie kontroluje całości ich terapii. Światowa Organizacja Zdrowia mówi nawet o tym, że 20 proc. nakładów na ochronę zdrowia to koszty leczenia powikłań wynikających z interakcji między lekami.

Reklama
Reklama

Z wprowadzenia listy jest też zadowolony Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego. Ale Piotr Błaszczyk, wiceprezes związku, wskazuje na kilka minusów. – Po pierwsze, w kilku grupach terapeutycznych nie widzieć czemu dokonano wyboru tylko jednego leku. Tak się stało w przypadku niesteroidowych leków przeciwzapalnych czy insulin – mówi Błaszczyk. – To ograniczenie może powodować presję na lekarzy zmieniania terapii już prowadzonej. Widzimy to niestety w promocjach wielu firm skierowanych do lekarzy, aby zamieniali jeden lek na lek bezpłatny. Lista ma być jednak aktualizowana co dwa miesiące i jest szansa, że ten stan rzeczy szybko się zmieni. To ważne, bo dobra lista jest potrzebna. Już dzisiaj nasze szacunki mówią o tym, że prawie 90 proc. pacjentów w wieku powyżej 75. roku życia skorzysta z przynajmniej jednego leku na niej się znajdującego.

Wąski katalog

W medycynie mówi się dzisiaj o indywidualizacji leczenia pacjenta. Nie każdy bowiem lek nadaje się tak samo dla każdego chorego na tę samą chorobę. Czemu tak się dzieje? Składa się na to wiele czynników. Pojawiają się działania niepożądane, leki wchodzą w interakcje – często trudne do przewidzenia, bo pacjenci leczą się u wielu lekarzy.

– Najlepiej widać to na przykładzie leczenia bólu. Na liście znalazł się tylko jeden lek niesteroidowy przeciwzapalny. Czas jego działania wynosi 12–15 godzin. Może to u ludzi starszych powodować niepożądane skutki, głównie ze strony nerek – tłumaczy dr Woroń.

Szczególna sytuacja występuje często wtedy, gdy pacjenci przyjmują aspirynę w dawkach przeciwpłytkowych z uwagi na choroby układu krążenia. Niestety, chorzy często leczą się u różnych lekarzy i nie ma realnej możliwości ustalenia, co faktycznie jednocześnie biorą. – Dobrze byłoby więc, aby w przyszłości na tej liście pojawił się leki będące alternatywą dla już dostępnego leku z grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych – uważa dr Woroń.

Wszystko to prawda, ale jest i druga strona medalu, o której musimy pamiętać – wyjaśnia dr Sutkowski. – Faktycznie na liście znalazła się tylko jedna cząsteczka przeciwbólowa. Na pewno z czasem należałoby dopisać do niej inne leki, dając lekarzom szerszy wachlarz terapeutyczny. Większość jednak powszechnie stosowanych preparatów przeciwbólowych dostępna jest bez recepty i często nadużywana. Polacy kupują rocznie prawie 150 mln opakowań, co daje 10–12 tabletek na statystycznego Polaka rocznie. Trzeba też pamiętać, że wciąż w najcięższych przypadkach bólu przewlekłego i nowotworowego pacjenci mają prawo do bezpłatnych silnych leków opioidowych.

Młodsi w kolejce

– O problemach ochrony starszych pacjentów przed niepożądanym działaniami leków przeciwbólowych dużo mówiono także na zakończonym niedawno zjeździe Polskiego Towarzystwa Badania Bólu – wskazuje dr Woroń. – W zaleceniach należy rekomendować wprowadzenie na listę leków bezpłatnych dla seniorów leków przeciwbólowych niewchodzących w interakcje z popularną aspiryną, czyli kwasem acetylosalicylowym.

Reklama
Reklama

Specjaliści podkreślili też, że prawidłowe stosowanie w uzasadnionych przypadkach analgetyków opioidowych jest bezpieczną opcją terapeutyczną. Właściwe dawkowanie oraz nadzór minimalizują ryzyko uzależnienia, natomiast działania niepożądane ze strony układu pokarmowego można niwelować innymi lekami.

Jak wskazują dostępne statystyki, ból przewlekły dotyka aż 42 proc. osób powyżej 65. roku życia oraz co drugiej osoby powyżej 80 lat. Problem jest więc poważny. Według wyników badań 60 proc. osób starszych przyjmuje często ponad pięć leków przeciwbólowych, zarówno dostępnych na receptę, jak i wydawanych bez recepty. Wśród nich są również niesteroidowe leki przeciwzapalne. Eksperci wskazują jednak, iż stosowanie leków z tej grupy wymaga często indywidualnego doboru terapii, gdyż pacjenci w podeszłym wieku są grupą szczególnie narażoną na występowanie objawów niepożądanych.

W środowiskach medycznych i pacjentów pojawiają się też głosy, że lista powinna objąć pacjentów młodszych, ale chorujących ciężej, czy też większą ilość leków. Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że lista będzie sukcesywnie powiększana o kolejne leki.

– Lista z pewnością rozbudziła oczekiwania – podsumowuje dr Sutkowski. – Nie ma jednak szturmu na gabinety. Lista nie jest długa, ale niewątpliwie to krok w dobrym kierunku.

Nauka
Naukowcy wskazują na zaskakującą przyczynę epidemii dżumy. „Jedna z największych katastrof ludzkich”
Nauka
Przełomowe badania DNA zaprzeczają popularnej teorii. Chodzi o ewolucję Homo sapiens
Nauka
Po co robotnice zabijają własne poczwarki? Niezwykłe zachowanie mrówek
Nauka
Ostatnia superpełnia w tym roku już niedługo. Kiedy obserwować Zimny Księżyc?
Materiał Partnera
Radio na laser i opary rubidu. Kwantowy wynalazek fizyków z UW
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama