Mięsaki: Jak uratować kobiecość

U części pacjentek z mięśniakami macicy można zastosować leczenie, które pozwoli na mniej inwazyjny zabieg lub nawet na rezygnację z niego.

Aktualizacja: 18.10.2016 20:12 Publikacja: 17.10.2016 18:45

Mięśniaki macicy mogą nie dawać żadnych objawów. Jedna trzecia pacjentek odczuwa jednak z ich powodu

Mięśniaki macicy mogą nie dawać żadnych objawów. Jedna trzecia pacjentek odczuwa jednak z ich powodu ból.

Foto: 123RF

Mięśniaki macicy są łagodnymi nowotworami, które powstają z mięśniówki macicy. Ich wzrost jest pobudzany przez żeńskie hormony płciowe. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne podaje, że są to najczęstsze chorobowe zmiany narządu rodnego u kobiet w wieku rozrodczym oraz najczęstsza przyczyna operacji ginekologicznych. Na podstawie badań epidemiologicznych eksperci PTG szacują, że mięśniaki występują u 20–40 proc. kobiet miesiączkujących, przeważnie u pań w wieku 30–50 lat.

Nie udało się dotąd poznać dobrze czynników predysponujących do rozwoju tych łagodnych guzów. Wiadomo jednak, że częściej występują one u kobiet, które nie rodziły dzieci, są otyłe, a także u pań, których bliskie krewne miały mięśniaki (wpływ czynników genetycznych).

Bóle, niepłodność i... strach

– Mięśniaki nie muszą dawać żadnych dolegliwości. I jeżeli są bezobjawowe, diagnozuje się je często przypadkowo w badaniu klinicznym lub ultrasonograficznym – mówi prof. dr hab. n. med. Bronisława Pietrzak z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Jednak u części pacjentek mięśniakom towarzyszą symptomy, które znacznie obniżają jakość życia. U jednej trzeciej, a nawet u połowy kobiet z mięśniakami występują zarówno bardzo obfite krwawienia miesiączkowe, jak i pozamiesiączkowe, które mogą być przyczyną niedoborów żelaza, niedokrwistości i osłabienia. Może też dochodzić do krwawień do jamy otrzewnowej. Aż 30 proc. kobiet z mięśniakami odczuwa z ich powodu bóle o różnym nasileniu, również podczas miesiączki. Innym przykrym objawem może być ucisk na sąsiadujące narządy. Przeważnie dotyczy to pęcherza moczowego, co może nawet powodować nietrzymanie moczu lub trudności z jego oddawaniem. Rzadziej mięśniaki uciskają na jelita, czego konsekwencją mogą być okresowe zaparcia, niedrożność jelit, bóle krzyża.

Mięśniaki macicy, nawet jeśli nie dają objawów, są także istotną przyczyną zaburzeń płodności. Według ginekologa i położnika dr. Jacka Tulimowskiego zależnie od rozmiarów i umiejscowienia w macicy guzy te mogą utrudniać proces zapłodnienia – gdy mięśniak blokuje ujście jajowodu, zagnieżdżenie się zarodka w ścianie macicy, a także donoszenie ciąży. Przeważnie mogą one być przyczyną poronień lub porodów przedwczesnych. Mięśniaki mogą bowiem powodować nieprawidłowe skurcze macicy i w ten sposób wywołać przedwczesną akcję porodową. Mogą też prowadzić do krwawień w ciąży, do przedwczesnego pęknięcia błon płodowych czy oddzielenia się łożyska, a nawet – gdy mają duże rozmiary lub występują bardzo licznie – do ograniczenia wzrostu płodu.

– Dane epidemiologiczne wskazują, że występowanie mięśniaków stwierdza się u 27 proc. niepłodnych kobiet, a u 10–30 proc. ciężarnych z mięśniakami macicy dochodzi do powikłań – podkreśla dr Tulimowski. Specjalista mówi też, że ponieważ współczesne kobiety coraz częściej odkładają macierzyństwo na później, liczba powikłań ciąży związanych z mięśniakami będzie rosła. Jest to bowiem głównie problem zdrowotny pań po 30. roku życia.

Kobiety, które straciły dziecko z powodu mięśniaków, często obawiają się, czy uda im się jeszcze zostać mamą. – Choć mięśniaki macicy są zmianami łagodnymi, niezagrażającymi życiu, to stanowią ogromny problem, szczególnie dla kobiety, która jeszcze planuje macierzyństwo – mówi Alina Pulcer, prezes stowarzyszenia kobiet z problemami onkologiczno-ginekologicznymi Magnolia. Obecnie nasze stowarzyszenie opiekuje się pacjentką, która wcześniej miała poronienie z powodu mięśniaków, przeszła zabieg ich usunięcia, a obecnie spodziewa się dziecka. Towarzyszą jej ogromne obawy i strach, czy wszystko przebiegnie prawidłowo, czy donosi ciążę i urodzi zdrowe dziecko.

Dr Tulimowski podkreśla, że mięśniaki macicy niezwykle rzadko mogą przekształcić się w nowotwór złośliwy zaliczany do mięsaków. Dotyczy to przypadków, w których mięśniak rośnie bardzo szybko i w ciągu sześciu miesięcy powiększy się od 50 do 100 proc. – Są to naprawdę bardzo rzadkie sytuacje, dlatego nie wolno straszyć pacjentek z mięśniakami nowotworem złośliwym – zaznacza.

Zabieg może być konieczny

W leczeniu mięśniaków macicy stosuje się przede wszystkim mniej lub bardziej inwazyjne operacje (włącznie z histerektomią, tj. usunięciem macicy), a także leki, które mają przede wszystkim zmniejszyć mięśniaki i przygotować pacjentkę do mniej inwazyjnego zabiegu. Terapię dobiera się na podstawie umiejscowienia mięśniaków, ich liczby i rozmiarów, objawów, jakie dają, planów macierzyńskich kobiety.

– W ostatnich latach kładzie się duży nacisk na preferencje pacjentek, na to na przykład, czy chcą zachować macicę. Wówczas – jeżeli tylko jest taka możliwość – usuwa się same mięśniaki – wyjaśnia prof. Pietrzak.

Mięśniaki wymagają leczenia operacyjnego wówczas, gdy dają silne objawy bólowe, obfite krwawienia prowadzące do niedokrwistości z niedoboru żelaza, gdy z powodu ucisku na narządy sąsiednie pacjentka ma kłopoty z wypróżnianiem, z nietrzymaniem moczu, gdy mięśniaki mają duże rozmiary, są bardzo liczne lub szybko rosną. – Jeśli nie uzyskujemy poprawy za pomocą innych metod terapii, jak uzupełnianie żelaza, leczenie farmakologiczne, to powinno się wykonać operację – zaznacza dr Tulimowski. Według niego wskazaniem do operacji jest także sytuacja, w której z użyciem dostępnych metod diagnostyki nie można wykluczyć guza jajnika. Operacyjne leczenie mięśniaków stosuje się również u kobiet, u których guzy te mogą być prawdopodobną przyczyną problemów z zajściem w ciążę.

Histerektomię, czyli usunięcie macicy, stosuje się przede wszystkim u kobiet, które nie planują już urodzić dziecka, a objawy związane z obecnością mięśniaków bardzo utrudniają im życie. W Polsce jest to nadal jedną z najczęściej stosowanych metod leczenia mięśniaków.

– Większość pacjentek chce jednak zachować macicę, która jest traktowana jako atrybut kobiecości. Wówczas – jeśli to możliwe – stosuje się leczenie zachowawcze. Trzeba jednak pamiętać, że po takim leczeniu w 30–40 proc. przypadków choroba nawraca – zaznacza dr Tulimowski.

Dzięki rozwojowi technik operacyjnych, obecnie można stosować coraz mniej inwazyjne metody usuwania mięśniaków, w stosunku do tradycyjnej operacji z otwarciem jamy brzusznej, tj. laparotomii. Jest to na przykład miomektomia laparoskopowa, czyli laparoskopowe usuwanie mięśniaków macicy. Stosuje się ją w przypadku mięśniaków o średnicy do 7 cm.

Innym przykładem mało inwazyjnego zabiegu jest histeroskopia, czyli zabieg wykonywany za pomocą wziernika. Jest wykorzystywana do wyłuszczania mięśniaków umiejscowionych pod błoną śluzową macicy.

– Każda operacja w obrębie macicy niesie ze sobą pewne ryzyko powikłań, które mogą obniżyć przyszłe szanse kobiety na zajście w ciążę. Dlatego im mniej inwazyjną metodę możemy zastosować, tym lepiej – tłumaczy prof. Pietrzak.

W ostatnim czasie coraz większą popularność zyskują metody zabiegowe, jak mioliza, która do niszczenia mięśniaków wykorzystuje prąd elektryczny, kriomioliza, która polega na schładzaniu ich do bardzo niskiej temperatury (minus 180 st. C) oraz, nierefundowana w Polsce, tzw. termoablacja ultradźwiękowa. Dwie pierwsze metody są przeznaczone dla kobiet z mięśniakami o średnicy do 10 cm, trzecia – dla pań z mięśniakami o większych rozmiarach.

...ale czasem można go uniknąć

Dr Tulimowski zaznacza, że część kobiet z mięśniakami macicy może odnieść duże korzyści z zastosowania farmakoterapii.

Jeszcze do niedawna w farmakoterapii mięśniaków stosowano przede wszystkim tzw. analogi gonadoliberyny (analogi GnRH) podawane podskórnie. Powodują one zmniejszenie rozmiarów mięśniaków, ale jednocześnie wywołują objawy przedwczesnej menopauzy, takie jak uderzenia gorąca, problemy ze snem, demineralizacja kości, zaburzenia metaboliczne.

W 2012 r. Komisja Europejska dopuściła do stosowania we wszystkich krajach UE nowy doustny lek – octan uliprystalu – do stosowania przed operacją u pań w wieku rozrodczym, z mięśniakami macicy, które dają umiarkowane lub ciężkie dolegliwości. Lek należy do tzw. selektywnych modulatorów receptora progesteronowego. Badania ostatnich lat dowiodły bowiem, że progesteron odgrywa istotną rolę w rozwoju mięśniaków macicy.

Już w 2012 r. eksperci PTG wydali stanowisko na temat stosowania octanu uliprystalu u pacjentek z tymi łagodnymi guzami. Zwracają w nim uwagę, że rejestracja leku stanowi „ogromny postęp", gdyż daje on efekt terapeutyczny podobny do analogów GnRH, a jednocześnie powoduje znacznie mniej działań niepożądanych.

Czas leczenia, który wystarczy do osiągnięcia efektów, wynosi trzy miesiące. W badaniach klinicznych leku u co najmniej 90 proc. pacjentek doszło do zahamowania obfitych krwawień. Obserwowano to już po około siedmiu dniach. Po 13 tygodniach terapii objętość guzów zmniejszała się średnio o 36 proc. lub 42 proc., zależnie od dawki leku.

Leczenie farmakologiczne ma na celu głównie zmniejszenie rozmiarów mięśniaków i przygotowanie pacjentki do mniej inwazyjnej operacji. W większości przypadków po odstawieniu leczenia mięśniaki odrastają. – Część pacjentek otrzymująca ten lek może jednak dotrwać do menopauzy bez konieczności poddawania się operacji. Po menopauzie spada bowiem poziom hormonów płciowych w organizmie kobiety, a wzrost mięśniaków zostaje zahamowany – tłumaczy dr Tulimowski.

– Standardy leczenia mięśniaków macicy w Polsce wciąż nie dorównują standardom panującym w krajach Unii Europejskiej. My chcemy to zmienić. Chcemy, by polskie pacjentki z mięśniakami były leczone tak jak inne Europejki – podsumowuje Alina Pulcer.

Mięśniaki macicy są łagodnymi nowotworami, które powstają z mięśniówki macicy. Ich wzrost jest pobudzany przez żeńskie hormony płciowe. Polskie Towarzystwo Ginekologiczne podaje, że są to najczęstsze chorobowe zmiany narządu rodnego u kobiet w wieku rozrodczym oraz najczęstsza przyczyna operacji ginekologicznych. Na podstawie badań epidemiologicznych eksperci PTG szacują, że mięśniaki występują u 20–40 proc. kobiet miesiączkujących, przeważnie u pań w wieku 30–50 lat.

Nie udało się dotąd poznać dobrze czynników predysponujących do rozwoju tych łagodnych guzów. Wiadomo jednak, że częściej występują one u kobiet, które nie rodziły dzieci, są otyłe, a także u pań, których bliskie krewne miały mięśniaki (wpływ czynników genetycznych).

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Człowiek poznał kolejną tajemnicę orangutana. Naczelny potrafi się leczyć
Nauka
Czy mała syrenka musi być biała?
Nauka
Nie tylko niesporczaki mają moc
Nauka
Kto przetrwa wojnę atomową? Mocarstwa budują swoje "Arki Noego"
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Nauka
Czy wojna nuklearna zniszczy cała cywilizację?