Wody w rejonie wysp pacyficznych mają być w najbliższych dziesięcioleciach szczególnie narażone na zmiany klimatu. Już dziś są to najcieplejsze wody oceaniczne na świecie.
- W związku ze zmianami klimatycznymi wody oceaniczne w tym rejonie będą jeszcze cieplejsze, mniej natlenione bardziej kwaśne i mniej obfite w plankton, który jest podstawą oceanicznego łańcucha pokarmowego - mówi Rebecca Asch, główna autorka raportu ws. zagrożenia fauny oceanicznej w rejonie Pacyfiku.
Asch dodaje, że wyginąć może od 50 do 80 proc. gatunków ryb żyjących dziś w tych wodach.
Autorzy raportu przypominają, że ryby w diecie mieszkańców wysp pacyficznych są źródłem ponad 20 proc. białka zwierzęcego - a w niektórych krajach nawet 50 proc. białka w diecie pochodzi z konsumpcji ryb.
Współautor raportu Gabriel Reygondeau podkreśla, że organizmy żyjące w oceanie nie będą miały wystarczająco dużo czasu, by przystosować się do rosnącej temperatury wody w związku z tempem zmian klimatycznych. - Wiele gatunków albo wyginie, albo przeniesie się w rejon zachodniego Pacyfiku zmniejszając bioróżnorodność wód w tym rejonie - tłumaczy.