Mogłoby się wydawać, że w chłodnych porach roku jesteśmy bezpieczni. Kiedyś kleszcze pojawiały się wiosną w lasach i na łąkach. Rzadko zbliżały się do siedzib ludzkich. Obecnie zagrożenie istnieje przez cały rok. Kleszcze zaczynają poszukiwać pożywienia, gdy ziemia nagrzewa się powyżej 5 stopni Celsjusza. Wtedy pajęczaki ruszają na łowy. Budząc się z uśpienia, są naprawdę głodne.
Wszystkie 900 znanych nam gatunków kleszczy pasożytuje na kręgowcach i przenosi groźne choroby. Te pajęczaki z podgromady roztoczy dzieją się na trzy rodziny. Są to kleszcze miękkie, inaczej obrzeżkowate, i dwie rodziny kleszczy twardych: kleszczowate i Nuttalliellidae.
Zagrażają nam niemal przez cały rok, choć ich aktywność zwiększa się w maju i czerwcu, a później we wrześniu i w październiku. Najbardziej narażeni jesteśmy od rana do południa i od godziny 16 do zmierzchu.
Kleszczy jest coraz więcej i coraz większa ich populacja jest nosicielami groźnych, niekiedy śmiertelnych chorób. W ciągu siedmiu lat liczba zdiagnozowanych zachorowań na boreliozę zwiększyła się dwukrotnie. Kleszcze nie mają naturalnych wrogów. W poszukiwaniu pożywienia wkroczyły do miast i osiedli.
Mały eksterminator
Nie dysponujemy metodami zatrzymania inwazji kleszczy. Naukowcy pracują nad bronią genetyczną, ale na razie jesteśmy w defensywie. Pozostaje nam tylko unikanie kontaktu i niezbyt skuteczne odstraszanie za pomocą różnych aerozoli.