Skąd młodzież czerpie wiedzę na temat seksu? Głównie od swoich rówieśników (55 proc.), z Internetu (44 proc.), ze szkoły i od nauczycieli (35 proc.) oraz z czasopism dla nastolatków (33 proc.) – wynika z badania "Postawy i zachowania seksualne młodych Polaków" przeprowadzonego w kwietniu przez CBOS.
Można się cieszyć, że wśród wymienionych, nie zawsze rzetelnych, źródeł znalazła się szkoła. Ale aż połowa młodych oceniła, że przekazywana w niej wiedza dotycząca życia seksualnego i antykoncepcji jest niewystarczająca. Z kolei prawie 80 proc. zgodziło się ze stwierdzeniem, że jej brak jest główną przyczyną przypadkowych ciąż wśród nastolatek.
– Od lat obserwuje się w Polsce duże przyzwolenie na realizację wychowania seksualnego w szkole – komentuje prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog. – Biorąc jednak pod uwagę przeładowanie programu nauczania i nie najlepsze doświadczenia uczniów, zaskakuje wysoki stopień wskazań na konieczność obowiązkowej, a nie – jak dotychczas – fakultatywnej nauki tego przedmiotu.
To, w jaki sposób odpowiedzi udzielone w badaniu przekładają się na postawy młodych ludzi, śledzi Aleksandra Józefowska, koordynatorka Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton. Za niebezpieczne uznaje ona to, że młodzież czerpie wiedzę na temat życia intymnego od rówieśników. W rezultacie rozpowszechnione są wśród nich rozmaite mity. Na przykład ten, że odbywając kilka stosunków pod rząd, przy ostatnim nie trzeba się zabezpieczać. Bo... plemniki są już zbyt słabe, by mogło dojść do zapłodnienia.
Młodym ludziom brakuje także wiedzy z anatomii. Edukatorzy Pontonu muszą się nierzadko domyślać, co adresat e-maila czy esemesa miał na myśli. Przykład? Mylenie pochwy z macicą.