Trzy nowe mutacje w ludzkim DNA związane z ryzykiem występowania schizofrenii odkrył międzynarodowy zespół genetyków. Są one bardzo rzadkie – każda występuje zaledwie u co setnego pacjenta. Jednak znacznie podnoszą ryzyko zachorowania – od kilku do kilkunastu razy. To wnioski płynące z badań 11 instytucji naukowych, których wyniki publikuje dzisiejsze wydanie „Nature”. Jak podkreślają autorzy analiz, to pierwsze badania tego typu obejmujące tak liczną grupę ludzi. Trzy publikacje w „Nature” powstały dzięki pracy m.in. International Schizophrenia Consortium, zespołów z placówek naukowych Europy, USA i Chin oraz korporacji deCODE, SGENE i Wellcome Trust.
– Schizofrenia jest chorobą dotykającą myśli i uczuć. To fundamentalnie ludzka choroba, ale jednocześnie jest jedną z najmniej biologicznie poznanych, do tego trudną w diagnozie – uważa Kari Stefansson z deCODE. – Te badania rzucają światło na jej przyczyny i być może dadzą pierwszy element potrzebny do stworzenia testów klinicznych.
Schizofrenia dotyka średnio jednego na 100 ludzi. Zwykle pojawia się po okresie dojrzewania lub we wczesnej dorosłości. Naukowcy wiedzą, że dużą rolę odgrywają czynniki genetyczne (wynika to z faktu, że bardziej obciążone ryzykiem są osoby mające rodziców schizofreników), dotąd jednak nie udało się ustalić, które dokładnie geny odpowiadają za tę chorobę. To o tyle istotne, że obecnie wykorzystywane leki u części chorych okazują się nieskuteczne lub ich użycie niesie ze sobą zagrożenie bardzo poważnymi efektami ubocznymi. Sama choroba zaś, charakteryzująca się zaburzeniami mowy i myślenia oraz urojeniami, jest przyczyną wykluczenia pacjentów ze społeczeństwa.
To dlatego znalezienie przyczyn schizofrenii, a w przyszłości również skutecznej terapii, jest tak istotnym zadaniem.
Dotąd naukowcom nie udało się wskazać genów odpowiedzialnych za rozwój schizofrenii