Szach i mat zabójcy wątroby

Przewlekłego zapalenia wątroby typu B nie da się całkiem wyleczyć. Najnowsze badania pokazują jednak, że tego wyjątkowo zakaźnego wirusa można zwalczyć do poziomu niewykrywalnego we krwi. Warunkiem jest niedopuszczenie do jego mutacji

Aktualizacja: 08.11.2008 14:46 Publikacja: 08.11.2008 00:35

Zapalenie wątroby typu B można wykryć, badając stężenie materiału genetycznego (DNA) wirusa we krwi

Zapalenie wątroby typu B można wykryć, badając stężenie materiału genetycznego (DNA) wirusa we krwi

Foto: BMS

Z wirusowym zapaleniem wątroby typu B (WZW B, czyli tzw. żółtaczką wszczepienną) kontakt miała aż jedna trzecia ludzi na świecie, z czego u 350 mln osób rozwinęła się przewlekła postać tej choroby. W Polsce jest nią zakażonych 350 tys. osób. Leczenie przewlekłej infekcji jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe.

Nowe testy kliniczne pokazały, że preparat o nazwie entekawir, podany jako lek pierwszego rzutu, może tak ograniczyć liczbę kopii wirusa we krwi chorego, że stanie się on praktycznie niewykrywalny w badaniach. Dzieje się tak dlatego, że substancja ta nie dopuszcza do powstawania mutacji wirusa. Wyniki badań ogłoszono w San Francisco podczas kongresu International Association for the Study of Liver Disease.

[srodtytul]Sto razy bardziej zakaźny od HIV[/srodtytul]

WZW B to jeden z największych problemów zdrowotnych na świecie – stanowi dziesiątą przyczynę śmiertelności. Choroba ta prowadzi do marskości wątroby i odpowiada za 60 – 80 proc. przypadków raka tego narządu. Mimo że od lat 90. istnieje szczepionka na tę chorobę, wirus nadal bez większych przeszkód się rozprzestrzenia. Dlaczego? Rozwija się powoli i przez długi czas może nie wywoływać żadnych objawów (tak dzieje się u 70 proc. zakażonych). Chorzy, wśród których większość jest nieświadoma swojego stanu, mogą być nosicielami WZW B od 20 – 30 lat i przez cały ten czas zarażać chorobą swoje otoczenie – poprzez krew czy kontakty seksualne. Pomaga im w tym wyjątkowo paskudna natura wirusa, który jest stukrotnie bardziej zakaźny niż HIV. Ten ostatni niemal natychmiast obumiera poza organizmem nosiciela, podczas gdy WZW B potrzebuje na to kilku dni. HIV wymaga około 0,1 ml krwi do zakażenia, a wirusowi B wystarczą zaledwie 0,00004 ml.

[srodtytul]Zdążyć przed nowotworem [/srodtytul]

Skutkiem WZW B jest powolne włóknienie tkanki wątroby przeradzające się w marskość, która z kolei może się stać przyczyną nowotworu tego narządu. Rak wątroby może się też rozwinąć z pominięciem fazy marskości, a ryzyko to wzrasta wraz z rosnącą liczbą kopii wirusa w organizmie chorego.

[wyimek]350 tysięcy Polaków jest zakażonych wirusowym zapaleniem wątroby typu B. Większość o tym nie wie[/wyimek]

Leczenie przewlekłego WZW B jest niezwykle trudne, a całkowite wyleczenie – praktycznie niemożliwe. Nawet po intensywnej i dobrze tolerowanej terapii lekami przeciwwirusowymi we krwi chorego pozostaje niewielka liczba kopii wirusa, który może się znów namnożyć i uaktywnić. Jednak największym problemem takiego leczenia jest to, że z czasem wirus staje się oporny na działanie leków.

[srodtytul]Byle bez mutacji [/srodtytul]

– Wirus wytwarza mutacje umożliwiające ominięcie leku i ponowne namnożenie się – tłumaczy prof. Krzysztof Simon z Kliniki Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Nabytych Niedoborów Odporności Akademii Medycznej we Wrocławiu. – Aby substancja ta przestała działać, muszą pojawić się mutacje, minimum trzy do pięciu. W przypadku leków starszych, takich jak lamiwudyna (najczęściej stosowany lek na WZW B), niekiedy wystarczy, niestety, jedna mutacja, by zablokować efekt leczenia. Po czterech – pięciu latach aż u 75 proc. pacjentów lek ten wywołuje mutacje wirusa.

W przypadku entekawiru jest inaczej: lek nie tylko ogranicza replikację wirusa, ale też wytwarza wysoką barierę genetyczną przeciwko wykształceniu się lekooporności. Oznacza to, że wirus będzie musiał wielokrotnie mutować, by pokonać hamujące działanie leku. A to zasadniczo zmniejsza szanse na to, że oporna na leki mutacja rzeczywiście powstanie. Pięcioletnie badania w grupie ponad 1600 chorych na WZW B pokazały, że pod wpływem tej substancji po dwóch latach poziom wirusa we krwi stał się niewykrywalny diagnostycznie. Taką poprawę odnotowano u blisko 95 proc. chorych. Co więcej, stan tkanek wątroby u tych osób znacznie się poprawił – zmniejszyło się zwłóknienie i marskość. Te rewelacyjne wyniki osiągnęli ludzie, u których wcześniej nie rozwinęła się oporność na inne leki podobnego typu (np. lamiwudynę). Lekarze podkreślają, że nie wszystkim chorym na WZW B entekawir może w równym stopniu pomóc. Najlepiej się sprawdza jako lek pierwszego rzutu.

[ramka]www

Serwis dla osób cierpiących na WZW B

[link=http://wzwb.pl]wzwb.pl[/link][/ramka]

[ramka][b]dr hab. Andrzej Horban - konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych[/b]

WZW B było olbrzymim problemem w Polsce pod koniec lat 80. Mieliśmy wówczas do 40 tys. nowych zachorowań rocznie. Trudno powiedzieć, jaka jest dziś liczba osób z WZW B w naszym kraju, gdyż jest to zakażenie dynamiczne. Co to oznacza? Większość osób po ostrej fazie choroby zdrowieje, około 10 proc. przechodzi w fazę przewlekłą, a u 1 proc. rozwija się poważna patologia wątroby, która może doprowadzić do marskości i do śmierci. Najskuteczniejszym sposobem zapobiegania WZW B są szczepienia. W Polsce na początku lat 90. wprowadzono obowiązkowe szczepienia noworodków, szczepiono również pracowników służby zdrowia i pacjentów, którzy szykowali się do operacji. Ponieważ stan higieny polskich szpitali znacznie się poprawił, obecnie szczepienia przed zabiegiem chirurgicznym nie są wymagane. Obligatoryjne jest natomiast podanie szczepionki tym, którzy mieszkają z nosicielami wirusa lub chorymi na WZW B. Obowiązkowo szczepi się również nosicieli HIV.

[i]—not. astan[/i][/ramka]

[ramka][b]Jak walczyć z niebezpieczną infekcją[/b]

Przewlekłe WZW typu B leczy się kilkoma różnego rodzaju lekami. W Polsce najczęściej stosowany jest interferon alfa, lek przeciwwirusowy wykorzystywany też w terapii antynowotworowej. Lek ten modyfikuje układ odpornościowy, mobilizując mechanizmy obronne organizmu do walki z infekcją. Nie mogą go jednak zażywać ludzie cierpiący m.in. na marskość wątroby, niewydolność nerek czy chorobę układu krążenia.

W terapii wirusowego zapalenia wątroby typu B stosowana jest także lamiwudyna, której działanie polega na hamowaniu namnażania się wirusa we krwi. Do tej samej grupy leków (tzw. analogów nukleozydowych) należą również adefowir oraz entekawir, który nie jest jeszcze dostępny w Polsce (trwa proces rejestracji tego leku w UE). Preparaty tego typu stosuje się jako leki pierwszego rzutu, ale też w przypadku niepowodzenia terapii interferonem alfa. Tylko interferon oraz lamiwudyna są obecnie stosowane w ramach programów NFZ. [/ramka]

Nauka
W organizmach delfinów znaleziono uzależniający fentanyl
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nauka
Orki kontra „największa ryba świata”. Naukowcy ujawniają zabójczą taktykę polowania
Nauka
Radar NASA wychwycił „opuszczone miasto” na Grenlandii. Jego istnienie zagraża środowisku
Nauka
Jak picie kawy wpływa na jelita? Nowe wyniki badań
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nauka
Północny biegun magnetyczny zmierza w kierunku Rosji. Wpływa na nawigację