Satelita GOCE (Gravity field and steady-state Ocean Circulation Explorer) wyruszył na orbitę wyniesiony przez zmodyfikowaną rosyjską rakietę balistyczną Rockot z kosmodromu w Plesiecku w północno-zachodniej Rosji. Po dziesięciu latach przygotowań i kilku opóźnieniach udało się szczęśliwie wysłać satelitę na orbitę we wtorek po południu. Półtora godziny po starcie Centrum Operacji Kosmicznych ESA potwierdziło, że satelita bezpiecznie dotarł na orbitę.
– W najbliższych tygodniach skoncentrujemy się na tym, co nazywamy wczesną fazą orbitalną – tłumaczył po starcie Volker Liebig, dyrektor programu obserwacji Ziemi ESA. – Ta faza potrwa sześć tygodni, potem rozpoczniemy kalibrację urządzeń. Pierwsze dane satelita przekaże do centrali ESA w końcu sierpnia lub na początku września.
[srodtytul]Ołówek ze skrzydełkami [/srodtytul]
Będzie podróżował po orbicie zaledwie 250 – 260 km nad powierzchnią Ziemi. Na tej wysokości są jeszcze śladowe ilości powietrza, dlatego GOCE ma najbardziej aerodynamiczny kształt ze wszystkich satelitów, jakie ludzkość do tej pory wyprodukowała. Przypomina gigantyczny ołówek ze skrzydełkami. Będzie pracował przez 20 miesięcy, na tyle starczy mu paliwa.
Głównym zadaniem GOCE jest stworzenie dokładnej mapy grawitacji naszej planety. Wartość przyśpieszenia grawitacyjnego zmienia się (choć w niewielkim stopniu) w zależności od szerokości geograficznej, położenia pasm górskich i rowów oceanicznych czy różnic w gęstości wewnętrznych warstw Ziemi. Najsilniejsze przyśpieszenie grawitacyjne notowane jest na biegunach. Istnieje prosta przyczyna – Ziemia jest nieco spłaszczona. To skutek działania sił odśrodkowych wirującej planety. Z tego samego powodu przyśpieszenie grawitacyjne w okolicach równika jest najmniejsze.