- Musieliśmy o to wnioskować aż trzy razy — skarży się Gustav Nipe z Kościoła Kopimi. Religia internetowych piratów została uznana za oficjalną wspólnotę krótko przed Bożym Narodzeniem.
Świętymi symbolami nowego wyznania są CTRL-C i CTRL-V (skróty klawiaturowe od kopiuj/wklej). Religa nakazuje członkom kościoła kopiowanie informacji i udostępnianie jej innym.
„Dla Kościoła Kopimistów informacja jest święta, a kopiowanie jest sakramentem. Informacja ma wartość, a tę wartość mnożymy aktem kopiowania. Dlatego jest to czynność centralna dla całej organizacji i jej członków" — można przeczytać na internetowej stronie Kościoła Kopimi. Założycielem i liderem wspólnoty jest 19-letni student filozofii Isak Gerson. Jego zdaniem zarejestrowanie wyznania pomoże osobom kopiującym materiały w Internecie uniknąć kary.
Decyzję szwedzkiego biura Kammarkollegiet (Zarząd Administracji i Służb Państwowych) skrytykowali eksperci, dla których do wyłom w międzynarodowej strategii mającej na celu ukrócenie internetowego piractwa.
- To jest zupełnie oderwane od rzeczywistości i jest raczej ilustracją szwedzkich norm społecznych niż systemu prawnego — mówi sieci BBC Mark Mulligan, specjalizujący się w finansach rynku muzycznego. — To jeszcze nie oznacza, że nielegalne kopiowanie stanie się legalne, tak jak religia Jedi nie oznacza, że ktoś nagle zacznie spacerować z mieczem świetlnym w dłoni.