– Kluczowe dla powstania życia elementy były obecne na Marsie, nie było ich na Ziemi – przekonuje prof. Steven Benner. – Przybywa dowodów, że wszyscy jesteśmy Marsjanami. Że życie powstało właśnie tam, a na Ziemię trafiło na jakimś kawałku skały.
Tę kontrowersyjną teorię prof. Benner przedstawi dokładniej dziś podczas konferencji Goldschmidt organizowanej we Florencji przez europejskie i amerykańskie stowa- rzyszenia geochemiczne (odpowiednio EAG i GS). To powrót do hipotezy panspermii zakładającej, że życie nie powstało na Ziemi. Prymitywne organizmy – np. formy przetrwalnikowe bakterii – miałyby tu trafić „na pokładzie” komety czy meteorytu.
Choć pomysł wydaje się wzięty z literatury fantastyczno-naukowej, w rzeczywistości jest rozważany przez poważnych naukowców. Twórcą tej hipotezy był szwedzki chemik i fizyk Svante Arrhenius. Jej gorącymi orędownikami byli wybitni naukowcy, m.in. Francis Crick (współodkrywca struktury DNA) czy astrofizyk Fred Hoyle.
Sam prof. Benner to ekspert w dziedzinie biochemii. Karierę rozpoczął w Harvardzie oraz w szwajcarskim Federalnym Instytucie Technologii w Zurychu. W jego laboratorium (pracuje w Westheimer Institute for Science and Technology) powstało pojęcie „biologia syntetyczna”. To on pierwszy stworzył sztuczny gen.