Komórki ostatniego żywego osobnika zostały zamrożone w 1999 roku. Cztery lata później naukowcy próbowali sklonować zwierzę, jednak padło kilka minut po narodzinach. Teraz badacze myślą o jeszcze jednej próbie. Otrzymali fundusze na sprawdzenie, czy ma ona sens. Materiał genetyczny pochodzić będzie z tego samego źródła, co przed dekadą.
– W tej chwili nie mamy sprecyzowanego planu odtworzenia bucardo, chcemy tylko wiedzieć, czy komórki, które mamy, są wciąż żywe, utrzymywane w stanie zamrożenia przez ostatnie 14 lat – powiedział sieci BBC dr Alberto Fernandez-Arias z Centrum Badań i Technologii Żywności Aragonii w Saragossie.
Naukowcy mają nadzieję otrzymać jeden lub więcej żywych klonów. Dopiero wtedy przedyskutują szanse powodzenia planu odtworzenia wymarłego gatunku. Bucardo (Capra pyrenaica pyrenaica) był jednym z podgatunków koziorożca. Był doskonale przystosowany do życia w ostrym górskim klimacie Pirenejów. Różnił się znacznie od innych górskich kóz zamieszkujących Półwysep Iberyjski.
Jednak jego populacja malała z kilku powodów, m.in. intensywnych polowań. W kwietniu 1999 roku naukowcy schwytali ostatnie żywe zwierzę – samicę, której nadali imię Celia. Pobrali próbki skóry i zamrozili tkanki w ciekłym azocie w temperaturze -196 st. C. Celia zginęła rok później przygnieciona przez upadające drzewo w Parku Narodowym Ordesa w północno-wschodniej Hiszpanii.
Naukowcy połączą metody badań genetycznych i nowoczesnej hodowli. W sferze genetyki chcą powielić metodę zastosowaną w 2003 r. Wstrzyknąć jądra zachowanych komórek Celii do komórek jajowych blisko spokrewnionych podgatunków, np. koziorożca alpejskiego.